środa, 17 października 2012

Ostatnia piosenka - Nicholas Sparks



Lato to najcudowniejszy czas w roku. Dla nastolatków to błogi okres kiedy nie muszą chodzić do szkoły, a za to mogą zająć się przyjemnościami i trochę sobie pofolgować. Jest to czas szalonych imprez, tym bardziej w takim miejscu jak Nowy Jork. Jednak nasza główna bohaterka nie będzie w nich uczestniczyć. Mama tego lata wysyła ją, wraz ze swoim bratem do ojca do małej miejscowości Wilmington. Dla Ronnie jest to najgorszy pomysł na jaki matka mogła wpaść. Nienawidzi ona ojca za to, że opuścił ich trzy lata temu. Od tego czasu nie utrzymuje z nim kontaktu, nie czyta jego listów, a co najważniejsze zaprzestała grać na fortepianie, bo on ją tego nauczył. Wszystko wskazuje na to, że te wakacje będą najgorszymi wakacjami w jej życiu.

Już dawno temu zapragnęłam przeczytać tę książkę. Jest to pierwszy raz kiedy zetknęłam się z książkami Sparksa. I muszę powiedzieć, że bardzo przypadł mi do gustu styl jego pisania oraz język jakim się posługuje. Jest niezwykły i wciągający. Historia jest pięknie opisana, liczne opisy są barwne i na pewno nie nużą czytelnika. Bez problemu mogłam się wczuć w książkę, postawić się w trudnej sytuacji jakiej znalazła się Ronnie. Z nią przeżywać każdą chwilę buntu jak również jej powolnej przemiany.
Na co jeszcze zwróciłam szczególną uwagę? Każdy rozdział był podpisany imieniem bohatera książki. Will, Ronnie, Marcus - dzięki temu poznajemy odczucia każdego z osobna, jego punkt widzenia. 

Często tak mam, że jak się nakręcę na jakąś pozycję to później okazuje się, że książka mi się nie podoba i nie ma takich fajerwerków na jakie się nastawiałam. Ta książka jest jednak wyjątkiem od reguły. Porwała mnie całkowicie i na długo pozostanie w moim sercu. Przepiękna historia prawie osiemnastoletniej dziewczyny, którą spotyka wakacyjna miłość. Wydawać by się mogło, że jest to zwyczajna, niczym nie wyróżniająca się historia, o błahych problemach i dylematach. Nic bardziej mylnego, wątek miłosny jest subtelny, nie przesadzony oraz nie przesłodzony. Po przeczytaniu 2/3 książki odnajdujemy kolejny wątek czym jest choroba ojca Ronnie. Dzięki temu, można odnaleźć głębszy sens, jaki autor pragnie przekazać nam autor. Jest to na pewno bardzo wzruszający i ujmujący wątek. Przez blisko 80 ostatnich stron niejednokrotnie uroniłam łzy. Tak naprawdę oprócz pierwszej miłościporuszony jest tutaj temat przyjaźni, relacji dzieci - rodzice, a co ważne jest też mowa o przebaczaniu i jak dużą rolę ono odgrywa.

Główna bohaterka to bardzo sympatyczna dziewczyna. Jest ona buntownicza, jednak tak naprawdę posiada ona bardzo dobre serduszko o czym przekonujemy się niejednokrotnie. Zawsze mówi to co myśli, popełnia sporo pomyłek i błędów ale umie się do nich przyznać i bierze za nie całkowitą odpowiedzialność. Will natomiast to zwyczajny chłopak. Uwielbia grać w siatkówkę plażową, pracuje jako mechanik samochodowy, a w wolnych chwilach pomaga w oceanarium. Jest ciepły, pewny siebie i pokazał, że jak mu na czymś zależy to dąży do osiągnięcia zamierzonego celu.

Co zrobiłam źle? Pierwsze obejrzałam film a dopiero teraz przeczytałam książkę. Miałam cały zarys historii i tak naprawdę wiedziałam co mnie czeka. Jednak film różni się w znacznym stopniu od książki. Nie ma się w sumie co dziwić. Uważam, że film po takim okrojeniu i zmianie niektórych faktów jest naprawdę bardzo dobry. Bała się na początku postaci, którą grała Miley Cyrus bo nie przepadam za nią. Ale według mnie poradziła sobie w tej roli i w niczym mnie nie denerwowała. 

Przeżyłam znakomite dwa dni na czytaniu tej książki. Była to bardzo, ale to bardzo miła odskocznia od gatunku jaki czytam zazwyczaj. (Nie)zwykła historia, która na długo zapadła mi w pamięci. polubiłam Sparksa i na pewno sięgnę po inne jego dzieła. A na na pewano raz jeszcze przeczytam "Ostatnią piosenkę". Polecam w szczególności w tym czasie, kiedy pogoda za oknem sprzyja pochłanianiu książek.

"... trzeba coś kochać, żeby to znienawidzić"

Moja ocena 6/6 i pierwszy raz w życiu żałuję, że nie mogę dać więcej!

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia:))
MałaEmily

26 komentarzy:

  1. O tak,świetna książka i film także :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam ją na półce u mojej kuzynki.Będę miała okazję zapoznać się z tą książką. Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo polubiłam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też pod koniec książki się wzruszałam. To była moja pierwsza książka Sparksa i mam nadzieję, że jeszcze zdecyduję się sięgnąć po coś jego autorstwa, bo bardzo mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ze Sparksem miałam jedno nie do końca udane spotkanie przy Pamiętniku. Ale Piosenkę też planuję przeczytać - kiedyś ją sobie kupiłam, więc nie ma wyjścia :) Poza tym widziałam film i bardzo mi się spodobał ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka czeka na biblioteczce, aż po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam przeróżne recenzje na temat tej książki. Jedne mniej, drugie bardziej pozytywne/krytyczne. Sama nie czytałam. Ale kiedyś się to nadrobi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Posiadam, Czytałam i bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam wiele razy. Bardzo często po prostu otwieram na pierwszej lepszej stronie i czytam. Czytam i się naczytać nie mogę. Oglądałaś może film ? Jak dla mnie całkiem znośny!

    Sparks jest świetny, chociaż ma kilka książek, których bardzo nie lubię !!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja równiez polubiłam pióro Sparksa, ale ta pozycja, jak i wiele innych nadal przede mną :) a co do rozdziałów pisanych z perspektywy każdego bohatera, to jest to charakterystyczne u J. Picoult :P

    OdpowiedzUsuń
  11. czytałam - bardzo wzruszająca historia, bardziej niż filmowa wersja.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Widziałam film, za książkę się wezmę jak znajdę na nią czas :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Oglądałam film i nawet mi się podobał :) a pisarstwo Sparksa nie robi na mnie większego wrażenia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wysoka ocena mam nadzieję, że naprawdę adekwatna co do treści książki, bo narobiłaś mi na nią ochoty... :) Oglądałam film, więc z pewnością już nie będzie mi się czytało tak dobrze, jednak może, może...

    OdpowiedzUsuń
  15. Tęż tak myślałam, ale w sumie nie było najgorzej:)
    Ocena całkowicie uzasadniona:P

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgadzam się. Co prawda nie czytałam ale film oglądałam i świetny a książka pewno jeszcze lepsza :d

    OdpowiedzUsuń
  17. "Ostatnia piosenka" to moja pierwsza (i jak na razie jedyna) książka Sparksa, którą przeczytałam. Dobrze wspominam tę zręcznie napisaną historię. Na pewno sięgnę po kolejne powieści tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Hm... No szczerze to mi się aż tak nie podobała. Czytałam Ostatnią Piosenkę oraz List w butelce i nie powaliły mnie na kolana. Może spróbuję jeszcze raz. Do trzech razy sztuka;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ahh ten Sparks! Chyba się w końcu za niego zabiorę, bo aż wstyd :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Osobiście uwielbiam Sparksa i przeczytałam chyba wszystkie jego książki, nie wliczając dwóch, czy trzech najnowszych:P Z tego co pamiętam tej pozycji dałam 9 albo nawet 10, czyli zdecydowanie przypadła mi do gustu, w końcu to Nicholas:D A co do filmu...jak kocham ekranizację, np. "Listu w butelce" czy "Pamiętnika" to temu zdecydowanie mówię nie:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam tą książkę:) Później jeszcze tego autora pokochałam i wciąż ją kocham. Co gorąco polecam:)

    OdpowiedzUsuń