wtorek, 27 listopada 2012

Pocałunek anioła - Mary-Claire Helldorfer


Ivy to nastolatka, której życie, jakby mogło się wydawać jest bajkowe. Jest piękna, posiada grono oddanych przyjaciół,  potrafi grać na pianinie i śpiewać, a jej mama wychodzi za bogatego faceta. Jednak jej życie nie zawsze było takie kolorowe, wcześnie straciła ukochanego ojca i została sama wraz z mama i bratem w małym mieszkaniu. Wierzy ona w istnienie aniołów. Posiada liczną kolekcję figurek, którym nadaje imiona, a także modli się do nich w ciężkich chwilach. Uwagę na Ivy zwrócił najprzystojniejszy chłopak w szkole, bożyszcze nastolatek. Chłopak, w którym kochają się wszystkie dziewczyny i jakby mogłobyć inaczej - sportowiec. Mianowicie pływak o pięknych barczastych ramiona. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że Ivy absolutnie nie zwraca uwagi na niego. Tristan dwoi się i troi, a ona zostaje obojętna na jego zaloty.
Po jakimś czasie jednak dziewczyna dostrzega Tristiana i zakochuje się w nim wzajemnością. Spędzają oni miłe chwile we dwoje, rozmawiając, śmiejąc się. Nic nie może stanąć im na drodze.... A jednak, pewnego dnia jadąc na kolację do restauracji są ofiarami wypadku samochodowego. Chłopak niestety ginie na miejscu...

Kiedy przeczytałam o tej książce miałam wielką ochote ją przygarnąć. Opis na okładce mnie zachęcił i zaciekawił. A dlaczego? Ponieważ bardzo lubię anioły w książkach, są piękne i zawsze, wokoło nich jest dużo magii. Chciałam coś lekkiego i przyjemnego. Czy to otrzymałam?

Książka porusza temat miłości nastolatków, przyjaźni, szczęścia, utraty oraz co najważniejsze wiary w moc aniołów. Jest to jeden z głównych wątków poruszany w książce, z który stykamy się w drugiej połowie książki. Nie ukrywam, że na samym początku się nieco nudziłam. Jednak potem wątek Tristana jako anioła zrekompensował mi wszystko. Podobało mi się jak został ujęty, stworzony i opisany. Myślę, że zostało to zrobione w sposób dosyć ciekawy i interesujący.

Czyta się ją szybko, a fabuła wciąga. Wszystko to dzieje się za sprawą stylu pisania autorki, który jest niezwykle lekki. Fajna, oryginalna historia, uzupełniona odrobiną humoru co stwarza książkę przyjemniejszą w odbiorze. Nie jest ona dużych rozmiarów dlatego myślę, że każdy poradzi z nią sobie w jeden spokojny wieczór. Co mi się również spodobało w książce? To, to że opisany wątek miłosny nie jest absolutnie przesłodzony. Nie ma tutaj mowy o miłości od pierwszego wejrzenia, jak to często bywa w młodzieżowych romansach . Ich miłość rodzi się powoli i dojrzewa dzień po dniu. 

Przejdę teraz do rzeczy mniej przyjemnych. Akcja do połowy książki biegła leniwie i spokojnie. Momentami aż za wolno, nabiera ona rozpędu dopiero w połowie historii. Nie spodobało ni się, że książkę rozpoczyna fragment wypadku samochodowego. Już od samego początku wiemy czego będziemy świadkami. Nie mamy możliwości na snucie jakichkolwiek domysłów czy okoliczności śmierci Tristana. 

Sądzę, że książka miała być jedynie wprowadzeniem i zarysem całej historii. Abyśmy wiedzieli z czym mamy do czynienia i jak to wszystko wygląda. A w dalszych tomach możemy spodziewać się wielu ciekawych zwrotów akcji. Przyrodni brat Ivy może również namieszać w życiu głównej bohaterki. 

Książkę pomimo tych kilku minusów oceniam pozytywnie, jest lekka miła i przyjemna. Myślę, że będzie ona idealna dla osób, które chcą się oderwać od rzeczywistości, a nie mają ochoty na nic konkretnego i ambitnego. Pozwoli Wam ona na chwilę wytchnienia w ten szary i ponury, prawie grudniowy dzień. Ja na pewno sięgnę po kolejne części, bo zostałam zaintrygowana koncówką tego tomu. Myślę, że sprawy mogą się nieco skomplikować.

Moja ocena: 4/6



Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie Grupie Wydawniczej Publicat


P.s już w piątek postaram się umieścić moją recke o książce "Zatruty Tron" - Celine Kiernan. Jedynie co moge powiedzieć to jestem zachwycona!

Pozdrawiam
MałaEmily!

niedziela, 25 listopada 2012

Stosik #8

Witam Was moi drodzy! Dzisiaj przychodzę z obiecanym stosikiem. W sumie czekam jeszcze na jedną książkę, ale nie mogłam się już powstrzymać przed opublikowaniem moich zdobyczy. Poniższy stosik jest inny niż do tej pory, ponieważ udało mi się nawiązać współprace z trzema wydawnictwami: Harlequin Mira, Publicat i Egmont. Sama jestem jeszcze w szoku, że tego dokonałam. Przyznam się szczerze, że na początku miałam kilka obaw, jednak zostały one skutecznie rozwiane. Jestem dumna z tego, że zechcieli oni ze mną współpracować, dlatego raz jeszcze, serdecznie dziękuję! :)
Reszta książek została zakupiona przeze mnie, zasmakowałam również wymian na LC i już czuję, że będę z tej metody korzystać dużo, dużo częściej.



Zacznę od książek od wydawnictw, czyli mój pierwszy stosik recenzencki:
1. Pocałunek anioła - Mary-Claire Helldorfer od wydawnictwa Publicat (wkrótce recka)
2. Zatruty tron - Celine Kiernan j.w
3. Demony. Pokusa -Lisa Desrochers j.w
4. Skandalista - Nicola Cornick od wydawnictwa Harlequin Mira


A teraz czas na książki, które sama uzbierałam:
5. Nefilim - Thomas Sniegoski z wymiany na LC
6. Wyścig śmierci - Maggie Stiefvater wymiana na LC z przesympatyczną Magdą :)
7. Córka Medium - Alexandra Harvey wygrana w konkursie
8. Nevermore: Cienie - Kelly Creagh - zapożyczona od Sol :** [Recenzja]
9. I wciąż ją kocham - Nicholas Sparks zakup własny, za grosze :)
10. Pandemonium - Lauren Oliver kupione na stronie wydawnictwa ze zniżką -50%
11. Z ciemnością jej do twarzy - Kelly Keaton j.w


Znaleźliście coś dla siebie? A może czytaliście już, którąś pozycję?
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego wieczoru!
MałaEmily

piątek, 23 listopada 2012

Nevermore: Cienie - Kelly Creagh


Bardzo długo wyczekiwana przeze mnie kontynuacja wspaniałej książki Nevemore: Kruk. Pierwszym tomem zostałam oczarowana i dlatego z nie małym zniecierpliwieniem, czekałam na drugą część. Ale może nim przejdę do mojej oceny, zacznę od początku.

Ponownie spotykamy się z Isobel, nastolatką, która wróciła ze świata snów. Po powrocie z tego świata zmieniła się całkowicie. Nie jest już tą wesołą nastolatką co kiedyś. Dąży do tego, aby spełnić obietnicę, którą złożyła Varenowi. Został on tam uwięziony i czeka na powrót Isobel. Jest ona rozbita, gdyż jedyną osobą dzięki, której dostałaby się z powrotem do Varena, jest Reynolds. Jednak ten ją okłamał i poradził, żeby zapomniała o chłopaku jak też o całej zaistniałej sytuacji. Dziewczyna jest załamana, jednak wpada na szalony pomysł. Pragnie odwiedzić grób Edgara Allana Poego, gdzie co roku o tej samej porze pojawia się Czciciel, a mianowicie wspomniany Reynolds. Co więcej jej życie utrudniają odwiedziny Noka, który przybywa z krainy snów. Jak potoczą się losy zakochanej dziewczyny? Czy zdoła uratować Varena i tym samym spełnić daną obietnicę?
Książka od pierwszej strony mnie wciągnęła. Dosłownie do ostatniej strony czytałam ją z zaparty tchem i wypiekami na twarzy. Historia opisana w książce jest w sposób niewiarygodny, barwny i charakterystyczny. Nie wiem, ale podczas czytania czuje się taki mroczny klimat nie do opisania. Nie czułam czegoś takiego przy żadnej książce jaką do tej pory czytałam. Każda strona, każdy rozdział potęguje dreszczyk emocji i strachu. W książce wszechobecna jest tajemnica, zagadka odczuwalna na każdym kroku, dlatego ciągle chciałam więcej i więcej. Nawet nie wiem kiedy dobiegłam końca.
Styl autorki bardzo przypadł mi do gustu. Z taką łatwością można wczuć się w historię zawartą w książce, do tego umila nam czas piękny język jakim się autorka posługuje. Co zasługuje na duży plus to sceny z krainy snów. Niebywale pięknie opisane z dokładnością, dzięki czemu moja wyobraźnia szalała.
W książce niestety mojego ulubieńca jest jak na lekarstwo. Varen przewija się dosłownie tylko w kilku scenach. Dlatego jego miłośniczki będą zawiedzione, tak samo jak ja. Mam tylko nadzieję, że w ostatniej części zostanie mi to wynagrodzone. Isobel całkowicie się zmieniła, nie jest już tak wesoła i uśmiechnięta jak w pierwszym tomie. Teraz jest zamknięta w sobie, milcząca i najchętniej spędzałaby dnie w samotności.  Zdecydowanie na wspomnienie zasługują postacie poboczne jak niezawodna Gwen czy Pinfeathers, który urozmaicał nam całą książkę.
Podsumowując książka jest niewiarygodna. Świetna, niepowtarzalna fabuła, ciekawe postacie, które nie są szablonowe i których nie można porównać z innymi. Nevermore: Cienie skończyła się w takim momencie, że na pewno nikt z was o tym nawet nie śnił i sobie tego nie wyobrażał. Dlatego już w tym momencie wypatruję następną cześć, która jak sądzę będzie jeszcze bardziej tajemnicza i zaskakująca. Książka na pewno zasługuję na uwagę ponieważ moim zdaniem jest znakomita. Dlatego jeśli macie tylko możliwość - czytajcie!
Moja ocena: +5/6
Przez weekend spodziewajcie się stosiku. Będzie on zdecydowanie inny niż do tej pory. Ale szczegóły niebawem...
Trzymajcie się cieplutko
MałaEmily

środa, 21 listopada 2012

Konkurs u Tirin

Zapraszam wszystkich chętnych do wzięcia udziału w konkursie, który organizuje Tirindeth (więcej informacji tutaj). Nagrodą są dwa egzemplarze książki Próby Ognia - Jamesa Dashnera. 
Nich wena będzie z Wami!





P.s Jutro, bądź w piątek spodziewajcie się mojej opinii o Nevermore: Cienie - Kelly Creagh

MałaEmily!

poniedziałek, 19 listopada 2012

Delirium - Lauren Oliver



Czy wyobrażacie sobie świat bez miłości? Bez odczuwania najpiękniejszego uczucia jakim ono jest? Gdzie wybór życiowego partnera jest w rękach urzędników, którzy na podstawie wyników badań przystosowują osobę, z którą przeżyjemy resztę życia?  
Tak oto będzie wyglądać życie Leny. Po skończeniu osiemnastu lat przejdzie ona zabieg i nie będzie się musiała martwić, że zachoruje. Tak, właśnie w jej świecie miłość postrzegana jest za najgorszą chorobę, której należy się obawiać i strzec. A osoba, która zachoruje jest uważana za nieczystą. Dlatego Lena odlicza skrupulatnie dni do zabiegu, który ma być drogą do szczęścia i uwolnienia od zagrożenia, że zachoruje. Bardzo się martwi, że może ją spotkać to co matkę, dlatego cieszy się z nadchodzącego wybawienia. Jej życie jest poukładane i zorganizowane. Ostatnie wakacje chce spędzić ze swoją przyjaciółką, na całkowitym lenistwie. Jednak jej życie wywraca się do góry nogami, gdy poznaje Aleksa. Jak się okazuje jest to Odmieniec - osoba, która mieszka w Głuszy, gdzie cały czas panuje deliria. To on jej pokazuje czym jest miłość, że opowieści władz są kłamstwem. Dziewczyna z dnia na dzień zakochuje się coraz bardziej i nie zdaje sobie sprawy jak niewiele czasu zostaje do zabiegu. Jak potoczą się losy Leny? Czy podoła przeciwnością jakie po drodze się zrodzą?

Książka warta przeczytania. Leżała ona u mnie długo zanim przyszła jej kolej. Aż wstyd się przyznać jak długo zwlekałam z jej przeczytaniem. Jestem wręcz oszołomiona po tej pozycji. Historia zawarta w niej jest niezwykle ciekawa, inna niż wszystkie do tej pory i na pewno świetnie wykreowana, stworzona z niesamowitą skrupulatnością. Opisy są wyczerpujące ale nie za długie. Każdy nowy rozdział przynosi nowe niesamowite przeżycia. Przypadł mi do gustu również barwny język jakim posługuje się autorka, jej styl pisania oraz na pewno narracja pierwszoosobowa. Dokładnie możemy śledzić przemyślenia Leny, to jak się powoli zakochuje i jakie w niej zmiany zachodzą. Zapewne żadne słowa nie opiszą tego jak bardzo jestem zafascynowana książka. Motyw miłości jako choroby jest fascynujący i nie ma tutaj mowy o jakiejkolwiek nudzie czy szablonowości. Sama nie jestem pewna jak możliwe było by życie bez miłości. Ludzie, którzy przeszli zabieg byli bez serca, skrupułow, działali  jak maszyny. Książka kończy się w taki sposób, że nie wiem czy wytrzymałabym do premiery. Dlatego Pandemonium już czeka u mnie na półce, aż skończę Nevermore.

Jedynym minusem jakiego się dopatrzyłam to zbyt mała czcionka (swoją drogą ostatnio się dowiedziałam, że tak naprawdę słowo czcionka w komputerze nazywa się "krój pisma" . A słowa czcionka nie powinno się używać) . Nie ukrywam, że na początku kiepsko mi się czytała, tylko dlatego, że wcześniejsza książka miała dosyć duże litery. Nie mogłam się przestawić, jednak potem jak się przyzwyczaiłam książka porwała mnie w całości.

Lena to zwyczajna nastolatka, przeciętna niczym nie wyróżniająca się. Na początku jej nie polubiłam, ponieważ była nijaka i ślepo wierzyła w to co jej powiedziano. Dlatego z zaciekawieniem śledziłam to co się z nią działo. Jak zmieniała się pod wpływem Aleksa i pokazywała, że ma odwagę, charakter i swoje zdanie. Jest to jedna z lepszych przemian jakie do tej pory zaobserwowałam. Aleks natomiast jest miłym chłopakiem, trochę skrytym i milczącym. Ale również odważnym i nie boi się konsekwencji jakie się na niego czają.

Pierwsze spotkanie z Lauren Oliver uznaję za bardzo udane i niezwykłe. Książka warta polecenia, ponieważ opowiada wspaniałą historię o miłości. Miłości, której nic nie może stanąć na drodze. Mamy do czynienia również w niej z manipulacją władz. Jak łatwo można ludzi zastraszyć i wpajać im kłamstwo za kłamstwem. Myślę, że książka nie tylko dla młodzieży, każdy w niej znajdzie na pewno coś dla siebie. Delirium to pozycja, z którą należy się zaznajomić bo historia jest niepowtarzalna. 

Moja ocena to 6/6 :))


***


Przepraszam za małą nieobecność. Był to bardzo szalony tydzień, do tego duuużo pracy... Ale już jestem i powoli nadrabiam zaległości na Waszych blogach i haniebnie porzuconą książkę.

Na koniec muzycznie: Alicia jest niesamowita:



Pozdrawiam gorąco
MałaEmily

wtorek, 13 listopada 2012

Zieleń Szmaragdu - Kerstin Gier



"Zieleń szmaragdu" to już niestety ostatni tom wspaniałej Trylogii Czasu. Nasi podróżnicy w czasie, Gwndolyn i Gideon, mają za zadanie wczytać krew wszystkich podróżników w czasie do chronografu. Jednak Gwen ma coraz większe wątpliwości co do zamierzeń Hrabiego wobec tej misji. Pomimo złamanego serca, nie poddaje się. Nie może okazać chwili słabości, bo może ją to dużo kosztować. Cały czas próbuje rozwiązać piętrzące się tajemnice. Co kombinuje Hrabia se Saint Germain? Dlaczego Lucy i Paul ukradli chronograf, aby nie dopuścić zamknięcia Kręgu. Wszystko to wydaje jej się bardzo dziwne. Na dodatek teraz nie może nikomu ufać, teraz musi polegać tylko na sobie i swojej intuicji. Czy Gwen podoła, zmierzy się z wszystkimi przeciwnościami? To już musicie doczytać...

Muszę powiedzieć, że ostatnia cześć jest równie dobra jak poprzednie. Często zdarza się tak, że kolejne części innych serii są słabsze, jednak "Zieleń szmaragdu" jest zdecydowanie na poziomie. Wciągająca, intrygująca, nie ma ochoty się z nią rozstawać ani na moment. Tak jak poprzednie dwie cześć, również ta pochłonęłam błyskawicznie. Styl pisania autorki jest magiczny, barwny i zdecydowanie w moim typie. Jestem zasmucona, że to już koniec przygód Gwen i Gideona. Bardzo się z nimi zżyłam i polubiłam całym serduchem. Dlatego cieszę się, że za niedługo będzie można zobaczyć ekranizację "Czewieni rubinu". Już przebieram nóżkami z niecierpliwości w oczekiwaniu na premierę.

W tej części dowiadujemy się wszystkiego po kolei. Każda zagadka zostaje rozwiązana i wszystkie części układanki trafiają na swoje miejsce. Akcja w książce gna niesamowicie do przodu. Nie ma czasu na znudzenie. Do tego jeszcze prosty język jakim posługuje się autorka sprawia, że tę historię czyta się z nie małym zafascynowaniem. Co mi się jeszcze podobało w książce? Oczywiście dialogi przepełnione humorem. Przepychanki słowne, które są bardzo zabawne, sprawiły, że książkę czytałam z uśmiechem na twarzy.
Do czego jedynie się muszę przyczepić to samo zakończenie. Mam wrażenie, że tak jakoś za szybko zostało to zrobione. Rachu ciachu i już. Wiem, że za długie zakończenie mogłoby popsuć całości i  być określone jako "przedłużanie"... Jednak jest to dosłownie ledwo widoczny minusik jaki tutaj dostrzegam.

Jest to jedna z moich ulubionych serii, do której na pewno wrócę w przyszłości. Wątek fantastyczny jest bardzo ciekawie skonstruowany. Bohaterowie książki barwni, każdy wnosi do całości cząstkę siebie. Nawet uparta i denerwująca Charlotta, która jest złośliwa i niemiła. Chociaż moim ulubieńcem jest gargulec Xemerrius. Jego docinki są jedyne w swoim rodzaju. Nie ma drugiej postaci takiej jak on.

Trylogię czasu naprawdę warto przeczytać. Cieszę się, że dane mi było zapoznać się z historią Gwen i Gideona. Była to niesamowita przyjemność czytać i pochłaniać tom za tomem. Muszę powiedzieć, że ta część wzbudzała we mnie prze różne emocje, od śmiechu i rozbawienia aż do wzruszenia i smutku. Lubie książki, które tak właśnie na mnie wpływają. Dzięki temu zostają w mojej pamięci na długi, długi czas. Książka nie tylko dla młodzieży, myślę, że każdemu spodoba się cała trylogia.

Moja ocena oczywiście, że 6/6

Buziaki MałaEmily


niedziela, 11 listopada 2012

Libster Blog


Zasady zabawy


,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Zostałam nominowana przez Kobrę i Maskaradę za co serdecznie dziękuję:

Pytania od Kobry:


1. Podczas czytania jakiej książki płakałeś/aś?
Serce w chmurach, Jeśli zostanę i Ostatnia piosenka. Tyle pamiętam ale pewnie zanalazłaby się jeszcze jakaś.

2. Podczas oglądania jakiego filmu płakałeś/aś?
Podczas oglądania filmów często płaczę i tak naprawdę musiałaby tu dużo ich wypisać ale np: Ostatnie walentynki, Titanic i Ostatnia piosenka

3. Jaka książka z dzieciństwa najbardziej utkwiła Ci w pamięci i dlaczego?
Książka Juliana Tuwima, która już jest w opłakanym stanie. Mam do niej duży sentyment, ponieważ dziadek mi ją czytał.

4. Czy masz jakieś zwierzę? Jakie?
Mam od 11 lat Yorka. 

5. Nie patrząc na zegarek – która jest teraz godzina?
Będzie coś 13:45

6. Właśnie zerknąłeś/aś na zegarek, prawda?
No prawie, że mi się udało jest 13:59

7. Jakie jest Twój ulubiony kolor?
Na pewno czarny, fioletowy, szary i granatowy.

8. Jaki masz talent?
Myślę, że mam talent do psucia swoich ulubionych rzeczy. heh nie wiem jak się to dzieje ale często tak mam. A tak serio to nie mam chyba żadnego, albo jeszcze nie odkryłam go.

9. Ulubiony wokalista/ka/zespół?
Linkin Park, Alicia Keys, Nickelback, Lenny Kravitz, Goo Goo Dolls, The xx, Kings of Leon.

10. Ulubiona gra komputerowa?
Obecnie nie grywam na komputerze, ale jeszcze kilka lat temu The Sims

11. Mniej więcej ile masz książek w pokoju?
Myślę, że będzie ich koło 60


Pytania od Maskarady:
1. Jak wiele czasu poświęcasz dziennie bloggerowi?
Tak naprawdę to zależy od tego czy coś piszę czy czytam Wasze blogi. Czasami nie mam czasu na bloga i nadrabiam potem na drugi dzień wszystko. Dlatego trudno mi podać średni czas.

2. Jakie cechy cenisz w ludziach najbardziej?
Uczciwość, szczerość, cierpliwość i wyrozumiałość.

3. Czy kiedykolwiek, prowadząc bloga, miałaś chwilę zwątpienia?
Tak na samym początku, teraz już mi się to nie zdarza.

4. Najgrubsza książka, jaką przeczytałaś?
No ładnie nie pamiętam nawet:) Jakoś nie przywiązuje uwagi do grubości książek.

5. Książka, której przeczytania żałujesz i nikomu nie polecasz?
Nie ma takiej książki, którą żałuję, że przeczytałam.  

6. Ulubiona seria książek?
Tu pewnie nie będę za bardzo oryginalna. Trylogia czasu, Igrzyska  Śmierci, Harry Potter, seria Szeptem. I pewnie coś jeszcze o czym zapomniałam.

7. Lubisz ekranizacje książek? Jeśli tak, to które jest Twoją ulubioną?
Lubie ekranizacje książek, chociaż często się obawiam ich. Rzadko kiedy zdarza się, żeby film był tak dobry jak książka. A tym bardziej jak moje wyobrażenia postaci, które uwielbiam są stworzone nie po mojej myśli. Moją ulubioną ekranizacją książki jest na pewno Harry Potter.
Tak swoją drogą obawiam się bardzo ekranizacji Trylogii Czasu i tego, że jest on tworzony w języku niemieckim, który raczej nie jest melodyjny. 

8. Ulubiona epoka literacka?
Jakoś żadnej specjalnie nie lubię, ale jakbym miała wybierać to pozytywizm. 

9. Co sprawia, że czujesz się szczęśliwa?
Czuję się szczęśliwa jak mogę spędzić czas z najbliższymi. Gdy mogę pobawić się z moim zwierzakiem, bądź jak mogę sobie po prostu poleżeć i posłuchać ulubionej muzyki. 

10. Co lubisz robić oprócz czytania?
Oprócz czytania lubię oglądać filmy, jednak nie mam konkretnego ulubionego gatunku. Zawszę się coś dla mnie znajdzie. Lubię też grać w karty i jeździć autem. 

11. Co sprawia, że śmiejesz się do łez?
Jak się wygłupiamy razem z siostrą zaraz po You Can Dance.

Wydaje mi się, że wszyscy brali już udział w tej zabawie dlatego też nie nominuję nikogo.

Pozdrawiam serdecznie
MałaEmily!



wtorek, 6 listopada 2012

Żelazny król - Julie Kagawa



Meghan Chase zwyczajna nastolatka, która wywodzi się z niezbyt zamożnej rodziny i nie jest lubiana w szkole. Praktycznie wszyscy uczniowie się z niej wyśmiewają. Nie ma żadnych przyjaciół, a jej jedyną ostoją jest Robin. Najlepszy przyjaciel, powiernik wszelkich tajemnic. W dniu swoich szesnastych urodzin zostaje jeszcze bardziej, jeśli to możliwe, upokorzona przez najfajniejszego chłopaka w szkole. Zamiast świętować, cieszyć się z urodzin ma nie najlepszy humor. Jednak kiedy przychodzi do domu jej humor pogarsza się jeszcze bardziej. Okazuje się, że jej brat, Ethan, zostaje porwany a jego miejsce zastępuję odmieniec. Niestety nie wiadomo, kto i dlaczego porwał brata Meghan. Z pomocą przychodzi Robin, który pokrótce opowiada jej kim jest oraz skąd pochodzi. Na początku nie może ona uwierzyć w historię przedstawioną przez najbliższego przyjaciela. Zna go całe życie i wie, że nie może być to prawda. Nadal nie do końca przekonana wyrusza razem z bohaterem "Snu Nocy Letniej" do jego krainy Nigdynigdy, aby odnaleźć brata.

Od tej chwilki książka nabiera smaku. W nieznanej krainie czyhają na nią dziwne istoty. Na początku niewinne, stają się niebezpieczne. Dziewczyna nie może uwierzyć, że widzi wszystko to o czym czytała kiedyś w książce. Dziewczyna szybko musi pozbyć się naiwności i wziąć się w garść, gdyż tym światem rządzą zupełnie inne reguły. Opuszczona przez Robina wpada w kłopoty, jednak jej sprzymierzeńcem okazuje się kot, Grimalkin. Ale nie taki byle jaki, jest on przebiegły i bardzo interesowny. Od chwili gdy Meghan przekroczyła próg krainy Nigdynigdy dzieje się dużo i intensywnie, a jej poszukiwania przepełnione są licznymi zwrotami akcji.

Książka długo leżała na regale na swoją kolej. Jakoś zawsze znalazło się coś co bardziej przykuwało moją uwagę i machało pięknie w moją stronę łapkami. Muszę jeszcze powiedzieć, że obawiałam się trochę czytać tę pozycję. Ale tylko dlatego, ponieważ zawsze jak książka zbiera fantastyczne recenzje to mi akurat nie zawsze ona podchodzi. Ale czy tym razem tak było? Absolutnie nie! Książka jest magiczna.

Zacznę może od bohaterów. Meghan Chase kojarzy mi się tylko z panią psycholog z "osobistych demonów". Moja ulubiona  trylogia dlatego na początku nie mogłam tego przeżyć. Jednak później, kiedy książka mnie wciągnęła przestałam zwracać na to uwagę. Meghan zwyczajna dziewczyna, której życie wywraca się do góry nogami. Bardzo kocha swojego brata, dla którego postanawia wyruszyć na niebezpieczne i nieznane tereny. W zasadzie niczym nie wyróżniająca się, czasami lekko denerwująca. Ale ogólnie oceniam ją dosyć pozytywna.
Na moją uwagę na pewno zasłużył kot. Jest cwany, tajemniczy, zawsze robi wszystko interesownie oczekując w przyszłości przysługi. Jest bardzo zabawny, a przede wszystkim pomocny. Pomaga naszej Meghan przetrwać i przebrnąć przez Nigdynigdy.
Robin a tak naprawdę Puk, bardzo ale to bardzo sympatyczna postać w książce. Jest ona zabawny, posiada duże pokłady poczucia humoru. Jego żarty i śmieszne dialogi umilają nam całą książkę. Żałuję tylko, że pod koniec w finale go zabrakło ale mam nadzieję, że w kolejnej części nadrobi to.
Natomiast Ash to lodowy bohater. I to dosłownie. Książę Zimowego dworu. Jest to interesująca, tajemnicza postać, która pomimo swojego dystansowania zdobyła moją sympatię. Jest arogancki, zdecydowany, ma dodatek przystojny i waleczny. No czegóż chcieć więcej. Moim zdaniem idealna postać książkowa.

Książka naprawdę wciąga od pierwszej strony. Zostałam porwana w jej świat w mgnieniu oka. Szkoda tylko, że tak szybko się kończyło. Książka jest niesamowita, przepełniona magią i różnymi ciekawymi stworzeniami. Czyta się ją niesamowicie szybko, a to za sprawą prostego języka jakim się posługuje autorka. Muszę przyznać, że stworzyła ona fascynującą historię, która intensywnie pobudza naszą wyobraźnie. Bez jakichkolwiek problemów mogłam sobie wszystko wyobrazić, a to za sprawą pięknych i wyczerpujących opisów. Były one naprawdę fajnie skrojone, nie za długie co mnie nie męczyło. Ani nie za krótkie, w których brakowało by detali i istotnych informacji.
Pomimo tego, że w książce znajduje się wątek miłosny, nie jest on na pierwszym palnie. Delikatnie rozwija się on gdzieś tam w tle. Trochę schematyczny, jednak zrobiony jest ze smakiem i nie dominuje ciekawej historii.
Jednak, żeby nie było za słodko to muszę powiedzieć, że książka przypominała mi "Alicję w krainie czarów". Fakt, faktem nie czytałam książki jedynie oglądałam film, to niestety ciągle wydawało mi się, że niektóre rzeczy już znam. Nie wiem czy to tylko moje odczucia, czy ktoś z Was też takie ma...

Książka niesłychane ciekawa, autorka miała bardzo dobry pomysł na książkę, który wykorzystała w pełni. Wartka akcja, która nie daje czasu na chwilę nudy, jeżeli planujecie ją przeczytać zróbcie to jak najszybciej. Teraz nie mogę się doczekać kiedy tylko przeczytam drugą część. Mam nadzieję, że jest równie dobra i porywająca jak "Żelazny król". Książka jest świetna, ja Wam ją gorąco polecam!

Moja ocena 5/6


Ostatnio dopadła mnie niemoc czytelnicza. Mam nadzieję, że jutro już to zmienię. Akurat mam dzień wolny w pracy także będę nad tym pracować i próbować się ogarnąć:)


Pozdrawiam serdeczne
MałaEmily

czwartek, 1 listopada 2012

Trzy oblicza pożądania - Megan Hart



Anne Kinney to kobieta zaraz przed trzydziestką. Zwykła niczym nie wyróżniająca się osóbka, prowadząca spokojne życie u boku męża. Mieszkają sobie w starym pięknym domu nad jeziorem. Pomimo, że są kilka lat po ślubie nadal są sobą zainteresowani, zafascynowani a ich życie intymne niczym nie zachwiane. Oboje nienasyceni, doskonale każdy wie co drugi lubi najbardziej. Niestety w tej sielance przeszkadza jej wiecznie niezadowolona teściowa, która narzuca swoje zdanie w każdej sytuacji. A pytanie o potomstwo Anne wychodzi już bokiem.
Tego lata ona i jej trzy siostry przygotowują uroczystość z okazji trzydziestej rocznicy ślubu rodziców. Niestety wszystko jest na jej głowie, załatwianie, podejmowanie decyzji, których żadna z sióstr nie chciała brać na siebie. Wszystko to niestety wywołuje w niej złe wspomnienia z dzieciństwa. Dramat jaki przeszła w rodzinnym w domu, alkoholizm ojca, ciągłe awantury...
W środek tego wszystkiego wkracza Alex. Najlepszy przyjaciel Jamesa z dawnych lat. Ma zamieszkać na całe lato w ich domu. Od samego początku Alex wzbudza w niej fascynacje, jednak nie przyznaje się do tego od razu . Zwykłe życie dziewczyny nagle wywraca się do góry nogami, gdy do łóżka małżonków wkracza Alex...
Czy ten układ przyniesie jakieś korzyści, kto pierwszy się wyłamie? A może właśnie będzie to idealny "związek"? Sami musicie przeczytać!

Po przeczytaniu notki o tej książce bardzo zapragnęłam się z nią zapoznać. I cieszę się, że nastąpiło to tak szybko. Lubie książki o zabarwieniu erotycznym i dlatego książka o jakże gorącym trójkącie przypadła mi do gustu i mnie miło zaskoczyła. 

Muszę powiedzieć o okładce, bo nasunęło mi się ciekawe porównanie. Okładka idealnie pasuje do historii zawartej w książce. Niby taka zwykła, niczym nie wyróżniająca się, jednak dla mnie znakomita. W Biblii to Ewa kusi Adama, w książce jest na odwrót. To małżonek naszej bohaterki podkłada jej zakazane jabłko prosto pod nos. Z nie małym zainteresowaniem patrzy i podziwia to co się dzieje w jego łóżku. To on wciela się w rolę kusiciela.

Opisy uniesień erotycznych są barwne, odważne i bardzo dokładne. Pomimo tego, że książka jest nimi napakowana nie są one monotonne ani identyczne. Książkę czyta się wręcz błyskawicznie dzięki swobodnemu językowi jakim posługuje się autorka. Pochłania bez reszty, a jej czytanie nie raz wywołało rumieniec na mojej twarzy. Co na pewno zwraca uwagę to, duża dawka przekleństw, są one dosłownie wszechobecne co niektórym może przeszkadzać. 

Anne młoda kobieta z syndromem doskonałości. Chce we wszystkim co robi być doskonała, idealna ale nie zawsze jej to wychodzi. Co prowadzi do wyrzutów sumienia, że nie może podołać zaistniałym sytuacjom. Ma kochającego męża, świetnie dogaduje się ze wspaniałymi siostrami. Pod wpływem Aleksa zachodzi w niej zmiana. Sama nie wiem czy na lepsze czy na gorsze. Czasami jej zachowanie mnie irytowało jednak i tak uważam, że po tym co przeżyła w przeszłości dobrze sobie z tym radzi. Na moją uwagę zasługuje najmłodsza siostra Anne. Jest zabawna, zaczepna i zawsze mówi co myśli. Nie raz jej docinki wytrącają z uwagi pozostałych. 

Nie jest to błaha książka, która opowiada tylko i wyłącznie historię małżeństwa, które pozwoliło sobie na urozmaicenie życia miłosnego. Faktycznie, z opisu na okładce książki można tak wywnioskować i tylko na to się nastawiać. Ale po przeczytaniu jej dostrzegamy coś jeszcze. Dodatkiem jest opowieść obyczajowa, która jest przeplatana z erotyką. Mamy doczynienia z alkoholizmem jednego z rodziców, trudnym dzieciństwem, relacjami w małżeństwie oraz siostrzanej przyjaźni. O dokonywaniu słusznych bądź tych mniej słusznych wyborów, o poznawaniu siebie oraz próbie radzenia z problemami życia codziennego. 

Książka bardzo mi się podobała. Jednak nie ukrywam, na początku obawiałam się, że ona mnie rozczaruje, a jej fabuła będzie nudna i ciągle kręciła się wokół jednego. Jednak moje obawy nie zostały potwierdzone, książka ląduje na półce ulubionych.  Ja ją gorąco polecam, jednak tylko osobom dorosłym i tym którzy lubią takie klimaty. 

Moja ocena to: -5/6

P.s cieszę się, że podobały Wam się moje pazurki w poprzednim poście :))


Pozdrawiam gorąco i życzę miłego wieczora
MałaEmily