Meghan Chase zwyczajna nastolatka, która wywodzi się z niezbyt zamożnej rodziny i nie jest lubiana w szkole. Praktycznie wszyscy uczniowie się z niej wyśmiewają. Nie ma żadnych przyjaciół, a jej jedyną ostoją jest Robin. Najlepszy przyjaciel, powiernik wszelkich tajemnic. W dniu swoich szesnastych urodzin zostaje jeszcze bardziej, jeśli to możliwe, upokorzona przez najfajniejszego chłopaka w szkole. Zamiast świętować, cieszyć się z urodzin ma nie najlepszy humor. Jednak kiedy przychodzi do domu jej humor pogarsza się jeszcze bardziej. Okazuje się, że jej brat, Ethan, zostaje porwany a jego miejsce zastępuję odmieniec. Niestety nie wiadomo, kto i dlaczego porwał brata Meghan. Z pomocą przychodzi Robin, który pokrótce opowiada jej kim jest oraz skąd pochodzi. Na początku nie może ona uwierzyć w historię przedstawioną przez najbliższego przyjaciela. Zna go całe życie i wie, że nie może być to prawda. Nadal nie do końca przekonana wyrusza razem z bohaterem "Snu Nocy Letniej" do jego krainy Nigdynigdy, aby odnaleźć brata.
Od tej chwilki książka nabiera smaku. W nieznanej krainie czyhają na nią dziwne istoty. Na początku niewinne, stają się niebezpieczne. Dziewczyna nie może uwierzyć, że widzi wszystko to o czym czytała kiedyś w książce. Dziewczyna szybko musi pozbyć się naiwności i wziąć się w garść, gdyż tym światem rządzą zupełnie inne reguły. Opuszczona przez Robina wpada w kłopoty, jednak jej sprzymierzeńcem okazuje się kot, Grimalkin. Ale nie taki byle jaki, jest on przebiegły i bardzo interesowny. Od chwili gdy Meghan przekroczyła próg krainy Nigdynigdy dzieje się dużo i intensywnie, a jej poszukiwania przepełnione są licznymi zwrotami akcji.
Książka długo leżała na regale na swoją kolej. Jakoś zawsze znalazło się coś co bardziej przykuwało moją uwagę i machało pięknie w moją stronę łapkami. Muszę jeszcze powiedzieć, że obawiałam się trochę czytać tę pozycję. Ale tylko dlatego, ponieważ zawsze jak książka zbiera fantastyczne recenzje to mi akurat nie zawsze ona podchodzi. Ale czy tym razem tak było? Absolutnie nie! Książka jest magiczna.
Zacznę może od bohaterów. Meghan Chase kojarzy mi się tylko z panią psycholog z "osobistych demonów". Moja ulubiona trylogia dlatego na początku nie mogłam tego przeżyć. Jednak później, kiedy książka mnie wciągnęła przestałam zwracać na to uwagę. Meghan zwyczajna dziewczyna, której życie wywraca się do góry nogami. Bardzo kocha swojego brata, dla którego postanawia wyruszyć na niebezpieczne i nieznane tereny. W zasadzie niczym nie wyróżniająca się, czasami lekko denerwująca. Ale ogólnie oceniam ją dosyć pozytywna.
Na moją uwagę na pewno zasłużył kot. Jest cwany, tajemniczy, zawsze robi wszystko interesownie oczekując w przyszłości przysługi. Jest bardzo zabawny, a przede wszystkim pomocny. Pomaga naszej Meghan przetrwać i przebrnąć przez Nigdynigdy.
Robin a tak naprawdę Puk, bardzo ale to bardzo sympatyczna postać w książce. Jest ona zabawny, posiada duże pokłady poczucia humoru. Jego żarty i śmieszne dialogi umilają nam całą książkę. Żałuję tylko, że pod koniec w finale go zabrakło ale mam nadzieję, że w kolejnej części nadrobi to.
Natomiast Ash to lodowy bohater. I to dosłownie. Książę Zimowego dworu. Jest to interesująca, tajemnicza postać, która pomimo swojego dystansowania zdobyła moją sympatię. Jest arogancki, zdecydowany, ma dodatek przystojny i waleczny. No czegóż chcieć więcej. Moim zdaniem idealna postać książkowa.
Książka naprawdę wciąga od pierwszej strony. Zostałam porwana w jej świat w mgnieniu oka. Szkoda tylko, że tak szybko się kończyło. Książka jest niesamowita, przepełniona magią i różnymi ciekawymi stworzeniami. Czyta się ją niesamowicie szybko, a to za sprawą prostego języka jakim się posługuje autorka. Muszę przyznać, że stworzyła ona fascynującą historię, która intensywnie pobudza naszą wyobraźnie. Bez jakichkolwiek problemów mogłam sobie wszystko wyobrazić, a to za sprawą pięknych i wyczerpujących opisów. Były one naprawdę fajnie skrojone, nie za długie co mnie nie męczyło. Ani nie za krótkie, w których brakowało by detali i istotnych informacji.
Pomimo tego, że w książce znajduje się wątek miłosny, nie jest on na pierwszym palnie. Delikatnie rozwija się on gdzieś tam w tle. Trochę schematyczny, jednak zrobiony jest ze smakiem i nie dominuje ciekawej historii.
Jednak, żeby nie było za słodko to muszę powiedzieć, że książka przypominała mi "Alicję w krainie czarów". Fakt, faktem nie czytałam książki jedynie oglądałam film, to niestety ciągle wydawało mi się, że niektóre rzeczy już znam. Nie wiem czy to tylko moje odczucia, czy ktoś z Was też takie ma...
Książka niesłychane ciekawa, autorka miała bardzo dobry pomysł na książkę, który wykorzystała w pełni. Wartka akcja, która nie daje czasu na chwilę nudy, jeżeli planujecie ją przeczytać zróbcie to jak najszybciej. Teraz nie mogę się doczekać kiedy tylko przeczytam drugą część. Mam nadzieję, że jest równie dobra i porywająca jak "Żelazny król". Książka jest świetna, ja Wam ją gorąco polecam!
Moja ocena 5/6
Ostatnio dopadła mnie niemoc czytelnicza. Mam nadzieję, że jutro już to zmienię. Akurat mam dzień wolny w pracy także będę nad tym pracować i próbować się ogarnąć:)
Pozdrawiam serdeczne
MałaEmily
Ta książka jest na mojej liście :) Muszę się w końcu za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńCzytałam i miło ją wspominam, teraz nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po część drugą, która już czeka na swoją kolej na półce.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Żelaznego króla" i "Żelazną córkę" ;) Bardzo fajne książki :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na mojej "wish list" :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać, ale odłożyłam sama nie wiem czemu, bo bardzo mi się podobała :D
OdpowiedzUsuńNo nareszcie przeczytałaś :D Mówiłam, ze zacna? Mówiłam! Ach och!
OdpowiedzUsuńcoś lekkiego, chyba sięgnę bo czegoś takiego ostatnio potrzebuje a czytam same ciężkie książki - jak mus to mus :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej książce już niezliczoną ilość razy na przeróżnych blogach i chyba sama w końcu przeczytam, żeby się przekonać, czy faktycznie taka dobra :D
OdpowiedzUsuńKsiążkę również mam w planach. Ale już chyba na Nowy Rok.
OdpowiedzUsuńO bosze, a ja kocham tę książkę, KOCHAM <3 Dla Asha wszystko @_@
OdpowiedzUsuńA i moja droga, masz maleńki błąd w nazwisku - brakuje literki: KagAwa ;)
Mnie również książka zachwyciła :D Szkoda, że kolejny tom jej nie dorównał :(
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w Matrasie na przecenie i zastanawiam się, dlaczego jej nie wzięłam o.O Może nadarzy się taka okazja ^^ Recenzja przyjemna :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ;) Trwa konkurs ^^ [http://zanim-zajdzie-slonce.blogspot.com/2012/11/konkurs-z-wyobraznia_2.html]
Mnie też dopadła nie moc... Ale jakoś brnę do przodu. Co do książki to ją uwielbiam! <3 Jest świetna.
OdpowiedzUsuńHej! Zostałaś nominowana przeze mnie do "Liebster Blog". Zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńhttp://czytam-wiec-zyje.blogspot.no/2012/11/liebster-blog.html
Hej, nominowałam Cię do nagrody Liebster :) Zapraszam do sprawdzenia u mnie na secret-books.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuń