Jeśli ktoś odwiedza mojego bloga w miarę regularnie to zapewne wie, że mam bzika na punkcie Nicholasa Sparksa. Czytam jego książki namiętnie i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Dlatego dzisiaj właśnie przychodzę z kolejną książką tego autora, która jest... No właśnie o tym w dalszej części :)
Głównym bohaterem tej książki jest Logan Thibault, który w młodym wieku zaciągnął się do wojska. Służył kilka lat w Iraku gdzie życie nie było łatwe. Ciągły strach o przetrwanie, przyjaciele, którzy giną na froncie, tęsknota do normalności, a co najważniejsze do najbliższych, których pozostawił w ojczyźnie. Jednak jakby mogło się wydawać Logan radzi sobie tam w miarę dobrze, jakimś cudem unika zagrożenia, nie zostaje postrzelony ani ranny. Mężczyźni wokoło giną odnoszą poważne uszczerbki na zdrowiu, a on zawsze wywinie się obronną ręką. Jak to się dzieję? Jego przyjaciel, Victor uważa, że to za sprawą zdjęcia kobiety, które znalazł. To ono go chroni i ratuje, jednak Logan nie wierzy w takie rzeczy i z dużym przymrożeniem oka słucha kolegi. Victor nie zraża się i ciągle próbuje uświadomić, żołnierzowi, że w fotografii tkwi moc, a kobieta która jest na zdjęciu jest jego przeznaczeniem. Dlatego ma ją odnaleźć niezależnie od tego gdzie ona się znajduje. Chłopak szybko zapomina o tej bajce, jednak pewnego dnia dzieje się coś co zmienia nastawienie Logana do tej opowieści. Dlatego wyrusza w podróż...

Oczywiście i tym razem jestem zachwycona piórem pana Sparksa, pisze on z taką łatwością i przejrzystością, a przy tym buduje niesamowity klimat. Na końcu byłam zaskoczona, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i do samego końca nie wiedziałam jak się potoczą losy bohaterów. Jest to bardzo duży plus, kolejny za to, że rozdziały podzielone na trzech bohaterów: Beth, Logan i Keith. Dzięki temu mamy możliwość obserwowania, zdarzeń z trzech różnych perspektyw, widzimy jakie uczucia i emocje targają bohaterami. Nicholas Sparks stosuje taki zabieg chyba w każdej książce i za to go lubię.

Pomimo tego, że ta książka bardzo mi się podobała muszę powiedzieć, że nie wywołała u mnie takich emocji jak np. "Ostatnia piosenka" przy, której łzy płynęły jak jakiś wodospad. Tutaj nie uroniłam ani jednej łezki, dlatego jestem zawiedziona. Liczyłam na bardziej emocjonującą historię, która złapie mnie za serce. Niemniej jednak uważam, że historia Logana i Beth jest piękna.
"... rzeczy najzwyklejsze - kiedy się je dzieli z właściwymi ludźmi - bywają niezwykłe"
Wiem, wiem zaś wyszła jakaś pieśń pochwalana, same ochy i achy. Miałam się opanować i być bardziej obiektywna, jednak nic na to nie poradzę, że jego książki naprawdę uwielbiam. Śmiało mogę ją polecić wszystkim, gdyż historia jest wspaniała i wyjątkowa. Porusza ona ciekawe kwestię m.in miłość, przeznaczenie, zazdrość czy poświęcenie. Akcja książki nie rozgrywa się może jakoś szybko, jednak jest ona ciekawa i na pewno zapada w pamięci.
Moja ocena 5/6
Pozdrawiam
MałaEmily