Pokazywanie postów oznaczonych etykietą erotyki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą erotyki. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 13 maja 2013

Za sceną - Olivia Cunning


Książka opowiada historię Myryn Evans, pani seksuolog, która zafascynowana jest grupą Sinnersi. To bardzo popularny zespół, który lubi ostre brzmienia. Podczas pobytu na konferencji ma przyjemność prowadzić jeden z wykładów, w którym obrazuje swoją tezę na podstawie gitarowego riffu. Zmęczona po burzliwej dyskusji kieruje się do swojego pokoju na spoczynek, jednak ku jej zaskoczeniu na korytarzy zauważa chłopaków z jej ulubionego zespołu. Jej zmęczenie znika jak ręką odjął i pewna siebie zmienia swoje palny. W końcu nie wiadomo kiedy zaś będzie miała możliwość spotkać tych czarujących chłopaków. Okazuje się, że zespół z chęcią poznaje nowo przybyłą, widać od razu poczuli wspólny język. Myryn świetnie czuje się w ich towarzystwie, jednak szczególnie jej uwagę przykuwa Brian, gitarzysta Sinnersów. Jej myśli schodzą na bardziej erotyczną drogę i jak się okazuje długo nie musiała czekać aby je urzeczywistnić. Brian to kochanek idealny, doskonale wie czego potrzeba kobiecie - pani seksuolog jest wniebowzięta. Mistrz Sinclar dostaje natchnienia i komponuje solówkę za solówką, a jego muzą staje się Myryn. Jak potoczą się losy dwóch tak odmiennych osób?  

Ostatnio wszyscy mogą zauważyć, że literatura erotyczna robi naprawdę wielką furorę. Mi osobiście ten trend nie podoba się, gdyż przez to jesteśmy zasypywaniu przeciętnymi książkami, których nie da się nawet nazwać literaturą. Lubię jak jest ciekawa fabuła, w której znajdziemy sceny łóżkowe, a niestety w ostatnim czasie przeczytałam dwa erotyki, które nie spełniły moich oczekiwań. Dlatego sięgając po tę książkę bałam się tak naprawdę wszystkiego...

Książka napakowana jest sporą ilością erotyki, wręcz wylewa się ona z każdej strony. Normalnie przeszkadzałoby mi to bardzo, jednak w tym przypadku muszę powiedzieć, że jest inaczej. Sceny łóżkowe są napisane w ładny sposób, nie rażą i nie powodują zniesmaczenia. Opisane jest to w sposób tak różnorodny, że nie można być znudzonym, a wręcz przeciwnie. Na plus zasługuje również to, że w książce nie ma prawie wcale wulgaryzmów. Sam pomysł na fabułę bardzo mi odpowiada, młodzi i znani ludzie, którzy szaleją i imprezują ile się da, jednak jeden z nich spotyka na swojej drodze kobietę która odmienia jego życie. Brzmi banalnie ale wcale tak nie jest, uwierzcie mi. 

Jednak największym plusem to bohaterowie książki, są barwni ciekawi i na pewno nie nudni. Każdy z nich jest inny, mają mocne charaktery, wiedzą czego chcą i dążą do osiągnięcia tego. Znają siebie nawzajem na wylot i widać mocno są ze sobą są zżyci co dodaje naturalności i realności każdej z postaci. Ich życie wywrócone jest do góry nogami, cały czas w podróży, jedzą śmieciowe jedzenie i nie dbają o porządek. Jednak gdy Myryn zabiera się z nimi w podróż, aby przeprowadzać swoje badania ich życie normuje się. To kobieta, która ma za sobą trudny i toksyczny związek. Jej były mąż był chorobliwie zazdrosny co doprowadziło do tego, że pobił ją do nieprzytomności. Przez to traktuje Bryna, a raczej to co jest pomiędzy nimi jako przygodę. On natomiast to seksowny gitarzysta, który ma liczne grono fanek. Jest on bardzo sympatyczną postacią, jednak boi okazywać się swoje uczucia, gdyż nie zniósłby kolejnej porażki. Kolejną postacią, która wzbudziła moją ciekawość to Sed, chamski władczy mężczyzna o niepowtarzalnym głosie. Ciesze się, że kolejna cześć jest właśnie o nim! Oczywiście muszę tutaj wspomnieć o wielkim poczuciu humoru, który towarzyszy nam non stop podczas czytania książki. Sinnersi jak i Myryn mają duży dystans do siebie, co spowodowało, że nie raz śmiałam się podczas wymiany zdań między nimi. 

Samo zakończenie w sumie do przewidzenia ale uważam, że i tak książka warta uwagi. Autorka poradziła sobie znakomicie przedstawiając nam historię, sławnych muzyków. Podobało mi się bardzo to jak opisała koncerty, miałam wrażenie jakbym sama uczestniczyła w takim występie, co robi wrażenie. Ważne też jest to, że ukazała ona groupies, które są w stanie zrobić dosłownie wszystko, żeby tylko pójść do łóżka ze sławą gwiazdą. Trochę było to przerażające ale zapewne prawdziwe. 

Książkę gorąco polecam dorosłym czytelniczkom. To pozycja pikantna, która pozwoli się rozerwać i zrelaksować po ciężkim dniu. Oprócz scen łóżkowych znajdziemy również delikatne i powolnie dojrzewające uczucie rodzące się między bohaterami oraz tło muzyczne które uwielbiam. Ja sama nie mogę doczekać się aż zabiorę się za kolejną część.

Moja ocena 5/6

Pozdrawiam
ME

poniedziałek, 25 marca 2013

Przystań posłuszeństwa - Marina Anderson


Natalie jest dyrektorem w wydawnictwie czasopisma dla kobiet. Zawodowo jest spełniona, gorzej z życiem osobistym. Nie umie ułożyć sobie życia z mężczyznami i akurat rzuca ją kolejny facet. Jest załamana bo tak naprawdę nie wie co robi źle. Jej życie staje się rutyną, każdy dzień wygląda tak samo - praca, a wieczorem przez pójściem spać kliszek wina. Na dodatek jej przyjaciółka zmieniła się nie do poznania po pobycie "na wsi". Jane po namowach opowiada Natalie czego tam doświadczyła, jak zmieniło się jej podejście do mężczyzn i związków. Dziewczyna postanawia sama skorzystać z kursu jaki proponuje ośrodek. Ma nadzieję, że nauczy się tam ponownie swojej seksualności, a przez to jej życie diametralnie się zmieni. Sama jeszcze nie wie co tak naprawdę ją tam czeka... 

Ostatnio można zaobserwować duży wysyp literatury erotyczne, ja w takowych książkach zaczytuję się już od kilku lat i mam już pewne oczekiwania wobec takich książek. Po "kultowym" Christianie Greyu myślałam, że długo nie przeczytam książki o takiej tematyce, jednak ostatnio została mi dostarczona ta pozycja i tak naprawdę nie mogłam się doczekać kiedy tylko ją zacznę.

Gdy wzięłam ją do ręki trochę się obawiałam jak to będzie wyglądać. Mam wrażenie, że takie książki głównie skupiają się na scenach seksu, a fabuła tak naprawdę schodzi na drugi plan. Pomysł na książkę autorka miała kontrowersyjny, z którym się jeszcze nie spotkałam. Jest on ciekawy, inny i myślę, że pary które chcą urozmaić rutynę wykorzystają niektóre elementy. 

Książkę czytało mi się bardzo dobrze, dosłownie pochłonęłam ją w ciągu jednego poranka. Napisana jest ona prostym i zrozumiałym językiem, a liczne dialogi umilają czytanie. Historia na pewno szokuje i nie nudzi. Każde zbliżenie jest opisane inaczej, na różne sposoby co zasługuje na duży plus. Scen seksu na pewno nie możemy nazwać "uniesieniami miłosnymi", gdyż w nich nie znajdziemy krzty miłości czy uczucia. I właśnie mam pewne ale... Nie podoba mi się to, że książka nie ukazuje bliższych relacji damsko-męskich. Mamy w niej tylko i wyłącznie czysty seks, wiadomo, że na początku dziewczyna jedzie do Przystani, żeby się czegoś nauczyć i to jest ciekawe ale zakończenie? Absolutnie nie do przyjęcia jak dla mnie. Kończąc książkę myślałam, że zakończenie będzie szczęśliwe, jednak takie ono nie jest. Nie wyobrażam sobie żeby komuś wystarczało tylko i wyłącznie zaspakajanie swojego popędu seksualnego bez bliższych relacji z drugą osobą. 

Podsumowując książka mi się podobała i spędziłam z nią miłe chwile. Jednak sięgnąć po nią powinny osoby, które lubią książki erotyczne. Nie polecam zaczynać swojej przygody z taką literaturą od tej pozycji, ponieważ można się nieco przerazić. Historia przesiąknięta jest seksem i praktycznie na każdej stronie możemy o nim czytać, sceny te są tak jak wspominałam kontrowersyjne, czasami wulgarne. Jednak jeśli lubi ktoś naprawdę mocne wrażenia, które powodują, że robi się naprawdę gorąco to książkę polecam. Tylko nie nastawiajcie się na typowy romans bo książka takowa nie jest!

Moja ocena -4/6


Pozdrawiam serdecznie
MałaEmily! :))

niedziela, 24 lutego 2013

Pięćdziesiąt twarzy Greya - E.L. James


Młoda studentka zostaje poproszona przez swoją najlepszą przyjaciółkę o przeprowadzanie za nią wywiadu, nie czuję się ona najlepiej, dlatego Ana bez wahania się godzi. Nie wie nic na temat mężczyzny, który jest właścicielem sporego przedsiębiorstwa i dlatego cały ten wywiad sprawia, że dziewczyna się mocno stresuje. Okazuje się, że prezes jest bardzo przystojnym facetem, a Ana nie umie się skupić na rozmowie, pomimo tego, że koleżanka dała jej listę pytań. Christian Grey jest dosyć specyficznym facetem który za wszelką cenę dąży do obranych sobie celów. Jak potoczy się znajomość niewinnej Any z owym przystojniakiem?

Naczytałam się wiele negatywnych jak i pozytywnych opinii o tej książce, jednak broniłam się rękami i nogami przed nią... Co mnie w końcu skłoniło do zapoznania się z tą książką? Impuls i chęć przeczytania czegoś o zabarwieniu erotycznym, a przy okazji sprawdzić jak naprawdę to jest z tym super przystojnym Christianem Greyem...

Książka na początku nie powiem mnie zaciekawiła i wciągnęłam się fabułę. Jednak po dosłownie dwóch pierwszych rozdziałam zmieniłam zdanie i to diametralnie... 
Pierwsze co rzuca się w oczy to język jakim posługuje się autorka. Jest on prosty, aż nawet za prosty, ubogi i męczący, rozdział za rozdziałem męczyłam się coraz bardziej podczas lektury. Liczne powtórzenia w niej są okropne, nie wiem czy to wina tłumacza czy autorka ma taki mały zasób słów. Miałam wrażenie jakbym czytała w kółko to samo, choć losy bohaterów mknęły do przodu. To ciągłe używanie jednych i tych samych sformułowań doprowadzały mnie do szału. Nie wiem co jest z tym przygryzaniem wargi przez dziewczyny w książkach ale mam już tego dosyć. Czy to jest jakiś symbol czy może jedyny sposób na przekazywanie emocji... Ana przygryza wargę namiętnie co dwie minuty, i jak Bóg mi światkiem spotkam raz jeszcze w jakiejś książce taki motyw wyrzucę ją przez okno. 

Czytając ją nieraz się uśmiałam, nie powiem miałam akurat nie za dobry humor czytając tę pozycję ale po kilku rozdziałach automatycznie mi się poprawił. Najśmieszniejsza jest wewnętrzna bogini, która pojawia się równie często jak przygryzanie wargi. Po zdaniu: " Moja wewnętrzna bogini siedzi w pozycji kwiatu lotosu i uśmiecha się przebiegle, mocno z siebie zadowolona" po prostu padłam i skończyłam swoją przygodę z tą lekturą...  

Do głównej bohaterki to aż brakuje mi słów. Jest to dziewczyna, której nie da się polubić, naiwna, łatwowierna i irytująca w każdej kwestii. Książka napisana jest z jej perspektywy i od samego początku miałam wrażenie jakbym czytała pamiętnik napalonej nastolatki, w której hormony tak szaleją, że nie potrafi ona czysto myśleć. Poza tym fakt, że zgodziła się na taki układ jest straszny, bo jak szanująca się osoba może pozwolić na to, żeby facet traktował ją jak rzeczy i popychadło aby zaspokoić swoje własne chore fantazje. Tak naprawdę Ana jest bezpłciowa i pozbawiona jakiegokolwiek charakteru. 
I teraz przyszła pora na niego, tajemniczego, zabójczo przystojnego faceta, na widok którego wszystkie laski mdleją. Oczywiście milczący, który miał trudne dzieciństwo i traumatyczne przeżycia, jakże to banalne. Co ciekawe Christian Grey jest maszyną, a nie człowiekiem, gotowy do igraszek o każdej porze dnia i nocy. 

Koleżanka ostatnio na jednym z postali społecznościowych zachwycała się całą trylogią, ale tak naprawdę uważam, że nie ma czym. Lubie erotyki i często po nie sięgam ale ta pozycja jest banalna i wulgarna. Tak naprawdę to nie wiem co jeszcze mogłabym o niej napisać. Mi się ona nie podobała i nie mam zamiaru sięgać po kontynuacje. Przebrnięcie przez połowę książki było wyznaniem, a co dopiero całą trylogię... Wiem, że niektórym książka się podoba i od razu piszę, że jest to tylko moje zdanie i nikogo nie miałam na celu obrażać.

Moja ocena 1/6

Pozdrawiam MałaEmily

czwartek, 1 listopada 2012

Trzy oblicza pożądania - Megan Hart



Anne Kinney to kobieta zaraz przed trzydziestką. Zwykła niczym nie wyróżniająca się osóbka, prowadząca spokojne życie u boku męża. Mieszkają sobie w starym pięknym domu nad jeziorem. Pomimo, że są kilka lat po ślubie nadal są sobą zainteresowani, zafascynowani a ich życie intymne niczym nie zachwiane. Oboje nienasyceni, doskonale każdy wie co drugi lubi najbardziej. Niestety w tej sielance przeszkadza jej wiecznie niezadowolona teściowa, która narzuca swoje zdanie w każdej sytuacji. A pytanie o potomstwo Anne wychodzi już bokiem.
Tego lata ona i jej trzy siostry przygotowują uroczystość z okazji trzydziestej rocznicy ślubu rodziców. Niestety wszystko jest na jej głowie, załatwianie, podejmowanie decyzji, których żadna z sióstr nie chciała brać na siebie. Wszystko to niestety wywołuje w niej złe wspomnienia z dzieciństwa. Dramat jaki przeszła w rodzinnym w domu, alkoholizm ojca, ciągłe awantury...
W środek tego wszystkiego wkracza Alex. Najlepszy przyjaciel Jamesa z dawnych lat. Ma zamieszkać na całe lato w ich domu. Od samego początku Alex wzbudza w niej fascynacje, jednak nie przyznaje się do tego od razu . Zwykłe życie dziewczyny nagle wywraca się do góry nogami, gdy do łóżka małżonków wkracza Alex...
Czy ten układ przyniesie jakieś korzyści, kto pierwszy się wyłamie? A może właśnie będzie to idealny "związek"? Sami musicie przeczytać!

Po przeczytaniu notki o tej książce bardzo zapragnęłam się z nią zapoznać. I cieszę się, że nastąpiło to tak szybko. Lubie książki o zabarwieniu erotycznym i dlatego książka o jakże gorącym trójkącie przypadła mi do gustu i mnie miło zaskoczyła. 

Muszę powiedzieć o okładce, bo nasunęło mi się ciekawe porównanie. Okładka idealnie pasuje do historii zawartej w książce. Niby taka zwykła, niczym nie wyróżniająca się, jednak dla mnie znakomita. W Biblii to Ewa kusi Adama, w książce jest na odwrót. To małżonek naszej bohaterki podkłada jej zakazane jabłko prosto pod nos. Z nie małym zainteresowaniem patrzy i podziwia to co się dzieje w jego łóżku. To on wciela się w rolę kusiciela.

Opisy uniesień erotycznych są barwne, odważne i bardzo dokładne. Pomimo tego, że książka jest nimi napakowana nie są one monotonne ani identyczne. Książkę czyta się wręcz błyskawicznie dzięki swobodnemu językowi jakim posługuje się autorka. Pochłania bez reszty, a jej czytanie nie raz wywołało rumieniec na mojej twarzy. Co na pewno zwraca uwagę to, duża dawka przekleństw, są one dosłownie wszechobecne co niektórym może przeszkadzać. 

Anne młoda kobieta z syndromem doskonałości. Chce we wszystkim co robi być doskonała, idealna ale nie zawsze jej to wychodzi. Co prowadzi do wyrzutów sumienia, że nie może podołać zaistniałym sytuacjom. Ma kochającego męża, świetnie dogaduje się ze wspaniałymi siostrami. Pod wpływem Aleksa zachodzi w niej zmiana. Sama nie wiem czy na lepsze czy na gorsze. Czasami jej zachowanie mnie irytowało jednak i tak uważam, że po tym co przeżyła w przeszłości dobrze sobie z tym radzi. Na moją uwagę zasługuje najmłodsza siostra Anne. Jest zabawna, zaczepna i zawsze mówi co myśli. Nie raz jej docinki wytrącają z uwagi pozostałych. 

Nie jest to błaha książka, która opowiada tylko i wyłącznie historię małżeństwa, które pozwoliło sobie na urozmaicenie życia miłosnego. Faktycznie, z opisu na okładce książki można tak wywnioskować i tylko na to się nastawiać. Ale po przeczytaniu jej dostrzegamy coś jeszcze. Dodatkiem jest opowieść obyczajowa, która jest przeplatana z erotyką. Mamy doczynienia z alkoholizmem jednego z rodziców, trudnym dzieciństwem, relacjami w małżeństwie oraz siostrzanej przyjaźni. O dokonywaniu słusznych bądź tych mniej słusznych wyborów, o poznawaniu siebie oraz próbie radzenia z problemami życia codziennego. 

Książka bardzo mi się podobała. Jednak nie ukrywam, na początku obawiałam się, że ona mnie rozczaruje, a jej fabuła będzie nudna i ciągle kręciła się wokół jednego. Jednak moje obawy nie zostały potwierdzone, książka ląduje na półce ulubionych.  Ja ją gorąco polecam, jednak tylko osobom dorosłym i tym którzy lubią takie klimaty. 

Moja ocena to: -5/6

P.s cieszę się, że podobały Wam się moje pazurki w poprzednim poście :))


Pozdrawiam gorąco i życzę miłego wieczora
MałaEmily

piątek, 21 września 2012

Rozkosz nieujarzmiona - Larissa Ione


Rozkosz nieujarzmiona porównywana jest do rewelacyjnej serii "Bractwa czarnego sztyletu", której jestem fanką. Ale czy rzeczywiście? Może zacznę od początku...

W I tomie poznajemy uroczego Eidolona. Pracuje on w szpitalu podziemnym, jest lekarzem i ratuje mroczne istoty ze swojego świata. Pewnego dnia w ręce Eidolona trafia ranna kobieta. Jak się okazuje jest to zabójczyni Aegis, czyli największy wróg wszystkich demonów. Żaden z braci Eidolona nie jest zadowolony z tego faktu i pragną zabić kobietę i pozbyć się zagrożenia jakie może nieść za sobą wróg. Jednak jak to bywa główny bohater postanawia zaufać swojej intuicji i pomóc potrzebującemu, w końcu jest lekarzem. Po przebudzeniu kobiety, Eidolon odczuwa pożądanie do niej. Ale jest ono tak sile jak nigdy do tej pory. Powoduje to, że opanowany do tej pory bohater ma nie lada wyzwanie.
Cała ta sytuacja mocno komplikuje relacje tych dwojga. W końcu codziennie Eidolon ratuje w szpitalu życie niejednej istocie, ale tak kobieta posiada zagadkę i tajemnicza siła ciągnie go do niej. 
Czy zawracanie sobie głowy wrogiem to dobry pomysł? Przyniesie to spustoszenie czy może znajdą się jakieś korzyści?

Nie ukrywam lubię książki, w który opisane są uniesienia miłosne. Jednak książka o takim wątku musi być bardzo dobra, żeby się znalazła na mojej półce z pozycjami ulubionymi. Co do tej książki mam jedno małe "ale".

Gdy tylko przeczytałam o tej książce na jednym z portali musiałam, no musiałam ją dorwać. Zacznę może od okładki. Nigdy o tym nie piszę ale o tej wspomnę bo jest niesamowita. Idaelanie dopracowana do całej fabuły. Zmysłowa i zapowiada zapierającą dech w piersi historie. Kobieta przypomina mi Angeline Jolie, ale jakieś 10 kg temu. Przyznam się, że sama tego nie zauważyłam przeczytałam gdzieś o tym, że mężczyzna na okładce zgubił gdzieś swoją jedną dłoń:)

Książka jest naładowana scenami erotycznymi. Może się to nie wszystkim spodobać, zwłaszcza młodszym czytelnikom. Moje "ale" właśnie tego też dotyczy. Jak uwielbiam takie sceny, to w tej jest ich zdecydowanie za dużo, za często i gęsto. Po pewnym czasie już mnie to irytowało, no ale to jest taki mały minus. Jako same sceny miłosne są opisane bardzo dobrze, nie są one wulgarne i odrażające jak w niektórych książkach. Wszystko zrobione jest ze smakiem.

Główni bohaterzy to osobowości mocne, nie lubiące sprzeciwu, każde z nich jest jedyną w swoim rodzaju indywidualnością. Każdy ma dobrze skrojoną historię, którą z czasem odkrywamy i poznajemy każdego z osobna. Razem w patrze tworzą niezły duet, który nie raz zaskoczy czytelnika.

Styl pisania autorki charakteryzuje się łatwym i zrozumiałym językiem. Pozwala to na szybkie czytanie tejże historii. Książka na pewno posiada dużą dawkę humoru. Dialogi są bardzo dobrze napisane i nie raz wywoływały one uśmiech na mojej twarzy. 

Książka pomimo tego, że jest napisana na podstawie utartego schematu - demon i człowiek, dwa światy, który łączy miłość - jest dobrą książka. Pomimo wątku miłośnego oraz licznych scen erotycznych mamy do czynienia z ciekawą historią, która zainteresuje fanów tego gatunku. 
Co do mojego wcześniejszego pytania czy książka jest tak dobra jak  seria "Bractwa.." muszę przyznać, że w moim odczuciu nie jest. Jednak jest to różnica minimalna i mam nadzieję, że kolejne części pokażą, że moje zdanie jest mylne. Teraz tylko czekać na kolejną część, po która na pewno sięgnę.

Moja ocena +4


Tak na zakończenie muszę się pochwalić, że wczoraj obroniłam swoją prace licencjacką. Kosztował mnie to mnóstwo nerwów i wysiłku ale udało się. Przez najbliższe pół roku nie chce słyszeć nic na temat zarządzania, motywowania pracowników czy usługach publicznych:)) Teraz z ulgą i pełną dumą mogę odetchnąć i iść świętować a po weekendzie w końcu swój czas poświecę na czytanie bo ostatnio niestety go nie było. 

Pozdrawiam serdecznie MałaEmily!!!

środa, 8 sierpnia 2012

Zmysłowa Gra - Stephanie Chong


Julian to demon. Ale nie taki byle jaki, jest on arcydemonem. Jego zajęciem jest szerzenie zła, sprowadzanie na złą drogę pięknych i dobrych kobiet sprawia mu ogromna radość. A wszystko to za sprawą Luciany, pięknej kobiety jego miłości, która zniszczyła Juliana.To za jej sprawą stał się demonem. Julian jest właścicielem sieci nocnych klubów gdzie młodzi ludzie mogą grzeszyć do woli.
Właśnie tam trafia Serena, początkujący anioł. Poszukuje ona Nicka, który nie stroni od alkoholu i narkotyków. Jest jego Stróżem i ma za zadanie go chronić.
Zaraz po wejściu do klubu Julian swój wzrok kieruje właśnie na Serene. Jest nią oczarowany i w jednej chwili wie, że będzie ona kolejną upadłą kobietą, którą sprowadził na złą drogę.

Jak dla mnie książka jest oklepana, szablonowa. Demon, który spotyka piękną kobietę. Zabiega o jej względy, zmienia się pod jej wpływem. A na samym końcu dobro wygrywa nad złem...Od samego początku wiadomo jak się skończy i jak potoczą się losy bohaterów. Nie mogę powiedzieć natomiast, że się nudziłam  bo akcja rozgrywa się błyskawicznie i wciąga nas w swój świat. Jednak momentami męczyła mnie fabuła i główna bohaterka. Jest to typowa lekka książka nic nie wnosząca w czytelniczy świat. Zaraz po przeczytaniu czytelnik zapomina o niej i o losach bohaterów. 
Spodziewałam się czegoś lepszego po tej książce. Zauważyłam ostatnio, że książki na które poluję z wypiekami na twarzy rozczarowują mnie i niestety się na nich zawodzę. Nie wiem jak to jest...

Główna bohaterka jak dla mnie jest nijaka i bez charakteru. Niestety nie wywarła na mnie żadnego specjalnego wrażenia. Julian na początku był fajny, taki tajemniczy, uparty i bardzo męski jednak po jego przemianie "duchowej" się pogrążył i diametralnie zmieniłam o nim zdanie. Jednak na plus zasługuje opis jego przeszłości i tego jak został demonem, to było naprawdę świetnie. 

Jeżeli ktoś szuka czegoś do odstresowania się, czegoś lekkiego na wakacyjne dni, to ta lektura może przypaść do gustu, jednak wymagający czytelnik nic nie znajdzie w niej dla siebie.

Moja ocena to +2... Chyba pierwsza tak niska ocena u mnie

P.s Mam ostatnio ochotę na książkę ze smutnym zakończeniem jednak w swoich zbiorach nie mam nic takiego. Macie może jakiś pomysł? 

Pozdrawiam gorącą 
MałaEmily!



środa, 30 maja 2012

Zapach Spalonych Kwiatów - Melissa de la Cruz


North Hampton, wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych - to tam żyją trzy bohaterki książki. Z pozoru normalne kobietki Joanna oraz jej dwie córki Freya i Ingrid. Są one czarownicami. Jednak od kilku lat nie mogą posługiwać się swoimi umiejętnościami. Rada ich rasy zabroniła im używać magicznych zaklęć i kazała przystosować się do tych innych warunków życia. North Hampton bardzo im się spodobało, czują się w nim dobrze i dzięki temu godzą się z decyzją Rady i żyją jak mieszkańcy miasteczka.

Książka zaczyna się od przyjęcia zaręczynowego Frey. Poznaje ona brata swojego narzeczonego - Killiana. W momencie ulega jego urokowi i nie potrafi się opanować. Zatraca się całkowicie w tym doznaniu i nie wie co tak naprawdę ją do tego skłoniło. To tylko początek zawirowań w życiu trzech bohaterek. Z dnia na dzień coraz trudniej jest im prowadzić życie beż magii. Po jakimś czasie nieużywane moce, które w nich drzemią pragną się zaś uaktywnić i ujawnić. Ich natura sama domaga się, żeby zrobiły uczynek z tego do czego mają zdolności. W końcu ulegają, uzdrawiają, tworzą miłosne eliksiry a nawet wracają dusze pewnego mężczyzny z drogi ostatecznej. 

Każdego dnia od użycia zakazanej magii kobiety obawiały się, że zostaną ukarane za swoje czyny, w końcu złamały warunki Rady. Nic jednak takiego się nie dzieje. Jednak tylko do czasu, ponieważ w tym małym do tej pory spokojnym miasteczku zaczynają dziać się dziwne rzeczy... Każda z nich czuje, że nadciąga coś niedobrego, coś co zmieni ich życie... Do tego dochodzi trójkąt miłosny Frey i dwójka braci jak to bywa nic dobrego z tego wyjść nie może...

Gdy sięgnęłam po tą książkę od razu zapragnęłam ją mieć. Oprócz Harrego Pottera nie czytałam żadnej książki poświęconej magii, czarownicom. dlatego bardzo chętnie się na  nią skusiłam. Po przeczytaniu jej stwierdzam, że był to bardzo dobry wybór. Nie jest to na pewno romansidło, w każdym razie takie typowe. Faktycznie znajduję się taki wątek jednak jest ona tak opisany, że absolutnie nie dominuję on w książce. Jest to tylko taki dodatek do całej historii, która posiada w sobie kryminał, dramat wątek paranormal. Jest jak najbardziej mieszanka wybuchowa.

Główne bohaterki jak najbardziej zasługują tutaj na pochwałę. Nie są one ani przesłodzone ani przekreowane. Są one normalnymi kobitkami, które można spotkać na co dzień. No prawie..:P Joanna to typowa gospodyni domowa. Zajmuję się swoim domem oraz małym Taylorem. Freya to barmanka w miejscowym barze, gdzie serwuje najlepsze drinki. Jest ona odważna i szalona. Natomiast Ingrid jest przeciwieństwem Freyi. Jest spokojna i zatraca się w swojej pracy w bibliotece. 

Książka zawładnęła moim życiem bez dwóch zdań. Gdy tylko miałam chwile to po nią sięgałam. Historia w niej przedstawiona jest żywa. Nie ma przydługiego wstępu, akcja zaczyna się błyskawicznie. dosłownie do ostatniej kartki jest interesująca. Jedynie, żeby nie było tak kolorowo przyczepię się do samego zakończenia trójkąta miłosnego. Jakoś tak rach ciach i się skończyło beż żadnego polotu. Szybkie i bezbolesne, aż sobie pomyślałam "to już?" Jednak epilog nadrobił to co zostało skrócone. Jak najbardziej intryguje i zachęca do przeczytania kolejnej części bo zakończenie jest otwarte.

Nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać książek tej Pani. Jestem zachwycona całą historią, tym jak zostały powiązane wszystkie wątki oraz opisów sytuacji. Polecam bez wątpienia bo jest to naprawdę bardzo dobra książka.

Moja ocena to +5

Pozdrawiam MałaEmily


P.s A poniżej zapodaje piosenkę do posłuchania, która przez ostatnie dni gości u mnie bez przerwy:)
Najlepszy moment to harmonijka:D

  







piątek, 11 maja 2012

W Niewoli Zmysłów - Nalini Singh


Dzisiaj przyszła pora na moją opinię na temat książki "W Niewoli Zmysłów" Nalini Singh

Jest rok 2079. Wszystko jest inaczej niż dotychczas. Oprócz "zwykłych" ludzi możemy spotkać dwie inne rasy. Są to zmiennokształtni oraz Psi. Psi uważają się za tych wspaniałych, którzy sprawują władzę. Są to ludzie pozbawieni jakichkolwiek uczuć i emocji i myślą, że dzięki wyzbyciu się tych cech mogą obiektywnie spojrzeć na życie. Uważają, że dzięki logice i skuteczności świat jest idealny.

W roku 1969 zostali oni objęci programem Ciszy, który miał na celu pozbawić Psich gniewu. Jednak po kilku latach zmieniono to i całą rasę Psich pozbawiono wszelkich emocji i odczuć. Mieli stać się zimni jak lód. Przez ten program Psi są wypruci z uczuć. Nie czują szczęścia, gniewu, zazdrości oraz co najważniejsze miłości. Powoduje to, że oni zachowują się jak maszyny, nieludzko idealne, z których twarzy nie da się nic odczytać. Nie szanują oni zmiennokształtnych właśnie dlatego, że oni czują, posiadają emocje. A to zdaniem Psich jest największa słabość. Osoba czująca jest zepsuta i nic nie znacząca.

Główną bohaterką książki jest Sascha Duncan. Jest ona z rasy Psi. Ale nie taką zwykłą. Jest córką członkini Rady Psi. Rada spełnia najwżniejszą rolę w tym całym społeczeństwie. To jej powinien obawiać się każdy. W związku z tym, że Sascha jest dobrze urodzona powinna dbać o pozycję, być jak najbardziej czysta i bez skazy, aby nie zawieść matki. Jednak ona jest szarą myszką. Stara się być niezauważalna, nie rzucać się w oczy. A wszystko to robi ponieważ czuje, że jest z nią coś nie tak - że jest "wadliwa". Nie chce, żeby ktokolwiek odkrył jej tajemnicę, że odczuwa zakazane emocję. Ktokolwiek się z tym zdradzi trafia do koszmarnego miejsca. Miejsca gdzie nikt nie chce trafić a mianowicie Centrum Rehabilitacji. To nic innego jak pranie mózgu. Tam każdego wadliwego Psi pozbawiają osobowości a zamiast mózgu pozostaje sieczka.

Sascha czuję, że z dnia na dzień jest coraz słabsza. Jest na granicy i czuje, że lada chwila rozsypie się na kawałeczki i się załamie.

"Nikt, patrzac na nią nie domyśliłby się że w jej wnętrzu szaleje sztorm"

Jednak pewnego dnia, za sprawą pracy jaka wykonuje spotyka Lucasa Huntera. To zmiennokształtny, ale nie byle jaki przystojny alfa. To on się z nią drażni i próbuje obudzić w niej jakiekolwiek emocje. Sascha jest zdezorientowana nie wie co ma zrobić, po której stronie stanąć. Z jednej strony jest Lucas przy którym czuje się coraz lepiej i odnajduje siebie a z drugiej jej rasa no i matka. Nie jest to takie łatwe ponieważ, życie poza siecią jest niemożliwe. Jednak dowiadując się, że któryś z Psich dopuszcza się okropnych czynów postanawia pomóc Lucasowi i przeciwstawia się swoim.

Przedstawiony świat w książce jest interesujący. Psi, którzy nie czują nic, żyją tylko z dnia na dzień bez żadnej przyjemności. tam nie liczą się uczucia. W tym świecie panuje sam chłód. Bardzo ciekawy wątek, z którym się jeszcze nie spotkałam.

Pomimo tego, że głównym wątkiem jest miłość między dwojgiem ludzi, dostrzegamy tutaj również walkę samym ze sobą tzn walkę Saschy. Mamy również dziwne relacje Saschy z matka, która raczej tylko się tak nazywa z grzeczności. Oraz wątek kryminalny i seryjny morderca. To wszystko składa się na dość dobrą powieść.

Główna bohaterka Sascha Duncam pomimo tego, że jest zimna to dzięki Lucasowi powoli poznaje samą siebie. Swoje prawdziwe ja. Im dalej zgłębiamy się w książkę tym bardziej przekonujemy się że ona nie jest taka jak inni z jej rasy. Staje się coraz bardziej odważniejsza i sprytna. Pragnie poświęcić siebie aby uratować zaginioną kobietę.
Lusac jest bardzo podobny do Saschy. Jest również odważny, nie poddaję się łatwo i broni jak na alfe przystało swoich ludzi. Pomimo tego, że na początku Sascha miała być wykorzystana w celu uzyskania odpowiednich informacji  to Lucas z czasem coraz bardziej ją lubię tym bardziej, że widzi przebłyski jej uczuć.

Autorka książki przeniosła mnie w ten świat błyskawicznie. Nie mogłam się oderwać od tej książki ponieważ bardzo dobrze się ją czyta za sprawą prostego języka oraz szybkiej nie wlekącej się akcji. Urozmaicenie były tutaj sceny erotyczne, które były dobrze wkomponowane w całość powieści. Jedynie czego mi zabrakło to opisy jacy w przyszłości są ludzie. Jaką oni rolę odgrywają w tym świecie, A niestety o nich nie ma żadnej wzmianki.

Mam nadzięję, że moja opinia zachęci kogoś do przeczytania tej pozycji gdyż jest ona bardzo ciekawa.

Ocena 5/6

xoxo ME








środa, 14 marca 2012

Ukąszenie Pająka - Jennifer Estep


Witam wszystkich!! Dzisiaj przychodzę z moją poinią na temat tej książki pt "Ukąszenie Pająka" napisaną Jennifer Estep.

Tak więc do dzieła:

Książka od pierwszych stron mnie wciągnęła do swojego świata. A raczej do świata Gin, która jest płatnym zabójcą. Zabije na zlecenie i nie ma przy tym skrupułów.  Od samego początku ją polubiłam, jest pewna siebie, wie czego chce i robi to w czym jest dobra.
Akcja rozpoczyna się od momentu gdy Gin spędza czas w szpitalu psychiatrycznym i wykonuje swoje kolejne zlecenie. Szybko się z tym uwija i wraca tam gdzie kocha przebywać. Czyli do knajpki, którą prowadzi Fletcher. „wesoły Prosiak” bo tak się ona nazywa to jej dom, w którym również sobie dorabia. Prowadzi go Fletcher, który jest jej mentorem. To on przyjmuje zlecenia do wykonania, to on ja nauczył jak ma zabijać i jak ma za sobą zacierać śladu. Pewnego dnia dostaje kolejne zlecenie, na które nie ma zbyt dużo czasu. Jak się potem okazuję była to bardzo dobrze przygotowana pułapka. Wtedy również spotyka po raz kolejny przystojnego detektywa Donovan Caine.  Od tego zlecenia wszystko się komplikuję i nic nie jest tak ja trzeba. Zabójstwo jej mentora wytrąca ja z równowagi i postanawia zemścić się na jego mordercy. Ratuje Finna i od tej pory działają razem aby oczyścić woje imię i odegrać się na tym kto pozbawił życia Fletchera. Do ich składu jednak dołącza pan detektyw, który niechętnie ale jednak pomaga im w osiągnięciu celu.
Sama Głowna bohaterka tak jak wspomniałam to odważna dziewczyna. Jakże mi się spodobało, że nie jest to kolejna książka o szesnastoletniej dziewczynie z liceum. Tylko dojrzała kobieta z przejściami i doświadczeniem. Ma ona trzydzieści dwa lata i masę zabójstw na swoim koncie.  Pociąga ją pan detektyw, który jej się bardzo podoba.  Posiada ona magie Lodu i kamienia co spodobało mi się bo nie czytałam jeszcze wielu książek o osobach posiadających magie. Mam wrażenie  w mieście, w którym żyje główna bohaterka wszyscy posiadają jakąś magiczną moc i jest to bardzo powszechne, normalne.

Teraz przejdźmy do naszego pana detektywa - Donovan Caine. Intryguje mnie on, jest on policjantem, który posiada swoje reguły i jest chyba jedynym porządnym policjantem w tym mięście. Pragnie on sprawiedliwości. Kiedy dowiaduję się tego, że Gin zabiła jego partnera oświadcza jej że zemści się za to bez względu na to co się wydarzy. Jest on twardy i jak najbardziej pociąga on Gin. Ale co z tego wyjdzie i jak się zakończy książka….?? Przeczytajcie a zobaczycie :P
Zakończenie wskazuje na to że nie była to jedyna część o losach naszej Gin. Mam nadzieję, że kolejna część będzie równie fajna jak ta pierwsza. Książkę błyskawicznie się czyta, z czego bardzo się cieszyłam gdyż nie miałam ochoty na nic cięższego. Narracja jest w pierwszej osobie, co pozwala bardziej utożsamić się z główną bohaterką.
Książkę polecam, może nie jest jaka idealna ale na pewno przy niej odpoczniecie i choć na chwile oderwiecie się od dnia codziennego. Miłej lektury jeśli, ktoś ma w planach przeczytać tą książkę. Ja teraz czekam na kolejna część jak będzie :D

Cytat, który mi się spodobał:
[…] Zalany w trupa studencik potknął się, pochylił i zwymiotował na maskę naszego SUV-a. Musiałam powstrzymać Finna, który chciał wyskoczyć z wozu i dać mu nauczkę.
- Przecież to nawet nie twoje auto – zauważyłam. – Zwinąłeś je z parkingu.
- Chodzi o zasadę – oburzył się Finn. – To mercedes, rozumiesz? Na mercedesy się nie rzyga.


Moja ocena to 6/10


Życzę wszystkim miłego dnia!!:))
Pozdrawiam ME