Bardzo długo wyczekiwana przeze mnie kontynuacja wspaniałej książki Nevemore: Kruk. Pierwszym tomem zostałam oczarowana i dlatego z nie małym zniecierpliwieniem, czekałam na drugą część. Ale może nim przejdę do mojej oceny, zacznę od początku.
Ponownie spotykamy się z Isobel, nastolatką, która wróciła ze świata snów. Po powrocie z tego świata zmieniła się całkowicie. Nie jest już tą wesołą nastolatką co kiedyś. Dąży do tego, aby spełnić obietnicę, którą złożyła Varenowi. Został on tam uwięziony i czeka na powrót Isobel. Jest ona rozbita, gdyż jedyną osobą dzięki, której dostałaby się z powrotem do Varena, jest Reynolds. Jednak ten ją okłamał i poradził, żeby zapomniała o chłopaku jak też o całej zaistniałej sytuacji. Dziewczyna jest załamana, jednak wpada na szalony pomysł. Pragnie odwiedzić grób Edgara Allana Poego, gdzie co roku o tej samej porze pojawia się Czciciel, a mianowicie wspomniany Reynolds. Co więcej jej życie utrudniają odwiedziny Noka, który przybywa z krainy snów. Jak potoczą się losy zakochanej dziewczyny? Czy zdoła uratować Varena i tym samym spełnić daną obietnicę?
Książka od pierwszej strony mnie wciągnęła. Dosłownie do ostatniej strony czytałam ją z zaparty tchem i wypiekami na twarzy. Historia opisana w książce jest w sposób niewiarygodny, barwny i charakterystyczny. Nie wiem, ale podczas czytania czuje się taki mroczny klimat nie do opisania. Nie czułam czegoś takiego przy żadnej książce jaką do tej pory czytałam. Każda strona, każdy rozdział potęguje dreszczyk emocji i strachu. W książce wszechobecna jest tajemnica, zagadka odczuwalna na każdym kroku, dlatego ciągle chciałam więcej i więcej. Nawet nie wiem kiedy dobiegłam końca.
Styl autorki bardzo przypadł mi do gustu. Z taką łatwością można wczuć się w historię zawartą w książce, do tego umila nam czas piękny język jakim się autorka posługuje. Co zasługuje na duży plus to sceny z krainy snów. Niebywale pięknie opisane z dokładnością, dzięki czemu moja wyobraźnia szalała.
W książce niestety mojego ulubieńca jest jak na lekarstwo. Varen przewija się dosłownie tylko w kilku scenach. Dlatego jego miłośniczki będą zawiedzione, tak samo jak ja. Mam tylko nadzieję, że w ostatniej części zostanie mi to wynagrodzone. Isobel całkowicie się zmieniła, nie jest już tak wesoła i uśmiechnięta jak w pierwszym tomie. Teraz jest zamknięta w sobie, milcząca i najchętniej spędzałaby dnie w samotności. Zdecydowanie na wspomnienie zasługują postacie poboczne jak niezawodna Gwen czy Pinfeathers, który urozmaicał nam całą książkę.
Podsumowując książka jest niewiarygodna. Świetna, niepowtarzalna fabuła, ciekawe postacie, które nie są szablonowe i których nie można porównać z innymi. Nevermore: Cienie skończyła się w takim momencie, że na pewno nikt z was o tym nawet nie śnił i sobie tego nie wyobrażał. Dlatego już w tym momencie wypatruję następną cześć, która jak sądzę będzie jeszcze bardziej tajemnicza i zaskakująca. Książka na pewno zasługuję na uwagę ponieważ moim zdaniem jest znakomita. Dlatego jeśli macie tylko możliwość - czytajcie!
Moja ocena: +5/6
Przez weekend spodziewajcie się stosiku. Będzie on zdecydowanie inny niż do tej pory. Ale szczegóły niebawem...
Trzymajcie się cieplutko
MałaEmily