Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jasper Fforde. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jasper Fforde. Pokaż wszystkie posty

środa, 20 lutego 2013

Ostatni smokobójca - Jasper Fforde



Jennifer Strange to szesnastoletnia znajda, która pracuje w instytucie gdzie pod swoimi skrzydłami ma 45 czarodziejów. Kiedy miała dwanaście lat została sprzedana do tego miejsca, a jej opiekunem miał być Pan Zambini. Jednak po jakimś czasie on znika, a wszystkie sprawy dotyczące instytutu spadają na barki Jennifer. Do osiemnastego roku życia zmuszona jest do pozostania w siedzibie czarodziejów, aby odpracować cały dług. Teraz to na jej głowie jest wszystko związane z pracą magów, finansami oraz tym jak sobie poradzić w tych trudnych czasach. Jednak po jakimś czasie do pomocy dostaje Tygrysa, który okazuję się bardzo pomocny pomimo młodego wieku. Pewnego dnia okazuję się, że obaj jasnowidze zamieszkujący budynek mają wizję, a większość czarodziejów włada większą mocą niż dotychczas. Wszyscy czują, że ma to związek z ostatnim smokiem, który zamieszkuje Smocze Ziemie, a do tego uwikłana jest w stara magia... 

Główna bohaterka przypadła mi do gustu, co rzadko się zdarza. Nie jest irytująca, ani przerysowana, jest natomiast odpowiedzialną młodą dziewczyną, która ma głowę na karku. Do tego jej "pupil" Kwarkostwór, który skradł moje serce od samego początku. Pomimo tego, że siał postrach w nieznajomych, ujęło mnie to jak bronił swojej pani w kryzysowych sytuacjach. Wszyscy czarodzieje, którzy zamieszkują Kazam, są na swój sposób zabawni. Zachowują się czasami jak rozwydrzone nastolatki ale ma to swój urok.

Pierwsze spotkanie z autorem uważam, że bardzo udane. Jego styl pisania jest lekki i przyjemny w odbiorze. Nie mam mowy żeby czytelnik nudził się podczas czytanie tej książki, ponieważ historia jest barwna i ciekawa. Na początku obawiałam się lektury, że będzie to banalna historia dla najmłodszych, jednak autor spisał się bardzo dobrze, przedstawił nam swój zabawny świat, którego aż szkoda opuszczać.  W książce nie znajdziemy natomiast nawet cienia wątku miłosnego, co moim zdaniem jest na plus. Fajnie przeczytać książkę gdzie nie znajdziemy wszechobecnego trójkąta miłosnego...

Pomimo tego, że jest ona skierowana do młodszych czytelników uważam, że starsze osoby również znajdą w niej coś dla siebie. Jeśli ktoś ma ochotę przenieść się w czasy dzieciństwa, książka będzie jak najbardziej dla niego. Smaczku dodają również ilustracje znajdujące się w środku, które umilają czytanie. Bardzo podoba mi się taki pomysł i uważam go za strzał w dziesiątkę. Na końcu znajdziemy również rysunki przestawiające główne postaci.

Szczerze powiem, że historia zawarta w książce jest dziwna, jednak ta dziwność jest bardzo pozytywna i zaskakująca, jest zupełnie inna, niepowtarzalna. Ubawiłam się przy niej jak mało kiedy, ponieważ jest ona pełna humoru, który poprawi nastrój po ciężkim dniu w pracy czy szkole. Jestem pod wrażeniem przeczytanej lektury i zachęcam wszystkich, którzy lubią fantastykę do zapoznania się z tą pozycją. Naprawdę warto, ponieważ książka posiada bardzo fajnie skrojoną historię do tego świetnie wykreowanych bohaterów - czegóż chcieć więcej!

Moja ocena 6/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję baaardzo Wydawnictwu Sine Qua Non:


Pozdrawiam MałaEmily

________
Przypominam, że dzisiaj do godziny 23:59 można zgłaszać się do mojego konkursu urodzinowego. [LINK]