sobota, 12 stycznia 2013

Karuzela uczuć - Jodi Picoult


Z czym kojarzy Ci się karuzela, wesołe miasteczko? Z udaną zabawą, szczęściem miło spędzonym czasem, może z randką czy niesamowitymi wrażeniami po pierwszej przejażdżce... Niby taka niewinna karuzela, a jednak Chrisowi Harte`owi do końca życia będzie się kojarzyć z jednym. Będzie wywoływać w nim złe wspomnienia, nudności a nawet przypływ adrenaliny i złości. To tam rozegrała się tragedia, która nie miała mieć miejsca. To tam Emily Gold znalezioną martwą w ramionach Chrisa. Co strzeliło nastolatkom do głowy? Morderstwo akt rozszerzonego samobójstwa?

Dwie rodziny, które znają się na wylot. Każdy wolny czas małżeństwa Goldów i Harte`ów spędzają razem na plotkach przy winie, bądź w restauracji. Ich pociechy są w tym samym wieku, Emily i Chris znają się od zawsze, a każdą wolną chwilę spędzają razem, przyjaźnią się jak mało kto. Dlatego nikt nie był w szoku kiedy zaczęli ze sobą chodzić, każdy z rodziców wiedział, że w końcu do tego dojdzie. Ta sielanka miała trwać wiecznie. Nikt nie sądził, że w środku nocy oba małżeństwa zostaną ściągnięte do szpitala. A tam rozegrał się dramat... Emily nie żyje a Chris ma obrażenia głowy. Jak potoczą się lost zaprzyjaźnionych rodzin? Co naprawdę wydarzyło się owego feralnego dnia na karuzeli...?

Oglądałam film kilka razy, nawet nie wiedziałam, że jest on ekranizacją książki. Od kiedy się o tym dowiedziałam zapragnęłam ją przeczytać. I powiem Wam, że książka dużo bardziej mi się podobała pomimo tego, że niektóre zdarzenia były za bardzo przeciągane co mnie denerwowało. W książce mamy możliwość głębszego poznania postaci, a co najważniejsze samej Emily. Tego co ją trapiło i od środka zżerało. Książka wywołuję znacznie więcej emocji, targa czytelnikiem nie zważając na nic.

Od pierwszej strony zostałam porwana do świata Jodi Picoult. Spisała się ona naprawdę dobrze, jej książka jest idealnie dopasowana, a każdy szczegół dopracowany w każdym calu. Wszystko jest jasne i klarowne, nie ma miejsca na pomyłki. Wspomnienia odczucia poszczególnych postaci czy w końcu sam proces jest opisany bardzo dokładnie, autorka zwróciła uwagę na wszystko dzięki czemu nie ma wrażenia, że coś umyka. Książkę czytałam z zapartym tchem ciągle miałam mało i mało, chciałam wiedzieć co było przyczyną i jak potoczą się dalsze ich losy.

Książka porusza temat uczuć międzyludzkich, miłości nastolatków. Jednak to nie było zwykłe banalne zauroczenie pomiędzy dwojgiem młodych ludzi. Było ono dojrzałe takie inne, niż dotychczas dane mi było czytać. Każdy z nich kochał tak bardzo, że bolało, mam wrażenie, że aż ich samo ono przerosło.

Sami bohaterowie wykreowani są dobrze, każdy z nich inaczej sobie radzi po stracie. Są oni bardzo zwyczajni, a nie wymyślni czy sztuczni. Mam się wrażenie ze to ludzi z krwi i kości, którym możemy spotkać na ulicy. Pomimo tego, że książka opisuje przeważanie Chrisa i Emily poznajemy postacie drugoplanowe, na moją uwagę zasłużył adwokat, Jordan. Co podobało mi się w książce jeszcze? Że rozdziały książki są podzielone na dwa czasy, teraźniejszy i przeszły. Zastosowanie tego fajnie kształtowało całą historię. 
Wydaje mi się, że Emily była egoistką, nie będę się tutaj zagłębiała i wyjaśniała dlaczego, gdyż wiązałoby się to z małym zdradzeniem o co chodzi. Jednak tak naprawdę uważam, że ona nie zasługiwała na miłość Chrisa. Gdyby była z nim szczera, tak naprawdę powiedziałaby mu o swoich obawach i uczuciach to może nie doszło by do tego. Wiem, że to książka i inaczej nie było by historii ale jakoś tego przeżyć nie mogę :)

Wiecie co? Dziwnie się czuję po przeczytaniu tej książki, związane to jest z tym, że cały czas myślę nad całą historią. Czy Chris był winny, czy gdyby nie feralny dzień i głupie wyzwanie to rzeczy potoczyły by się w ten, a nie inny sposób? W końcu czy sędziowie ogłosili dobry werdykt, czy bezgraniczna miłość wszystko wybacza i na wszystko pozwala... Wszystko to sprawia, że nie mogę tak po prostu zapomnieć i przejść do kolejnej książki bez chwili odpoczynku i pomyślenia nad całą sprawą.

Co mi pozostało? Polecam Wam z czystym sercem tę historię, która jest emocjonująca. Książka nieźle wpłynęła na moje uczucia. Podczas jej czytania byłam przerażona, zasmucona, targały mną uczucia nie do opisania i zapewne taki był jej zamysł. Mam wrażenie, że z książkami tej autorki jest jak z książkami Nicolasa Sparksa - albo się je kocha albo nienawidzi. Nie ma niczego pośrodku. To było moje pierwsze spotkanie z jej książkami i mogę powiedzieć, że znalazłam się w gronie tych pierwszych.

Moja ocena +5/6


Buziaki ślę!
MałaEmily

28 komentarzy:

  1. zaciekawiłaś mnie! jeśli nie przeczytam książki (z braku czasu..) to na pewno przeczytam film. film - choć z pewnością gorszy od oryginału - zajmie najwyżej dwie godzinki, a naprawdę mam ochotę zapoznać się z tą historią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no, znowu książka tej autorki! A ja już od dawien dawna noszę się z zamiarem zapoznania się z twórczością pani Picoult. Na początku chyba zacznę od "Bez mojej zgody", a potem może skuszę się na "Karuzelę uczuć" :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam jak zaczęłam czytać tę książkę. Pierwsza powieść Picoult, wiec nie wiedziałam czego się spodziewać, a potem przepadłam. Tak strasznie mnie wciągnęła, że chcę czytać kolejne książki pisarki. Jednak najważniejsze to to, że pozostała w mojej pamięci na bardzo długo. Wzruszająca i przepiękna historia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie zgadzam się we wszystkim co napisałaś:))

      Usuń
  4. Oczytałam się już tyle recenzji ksiązek tej autorki, że chyba sama muszę coś osobiście jej przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o filmie, a książkę mam w planach i na pewno przeczytam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę się za nią wziąć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze tej książki i ekranizacji także nie obejrzałam. Ale mam ochotę, choć w pierwszej kolejności na książkę. Lubię tę pisarkę i nie może zabraknąć tej powieści u mnie na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się zraziłam do autorki po "Zagubionej przeszłości", ale twoja recenzja na nowo pobudziła moją ciekawość.

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie na przeczytanie już czekają "Deszczowa noc" i "Dziesiąty krąg" tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  10. mam w planie zapoznać się z piórem pisarki. a karuzela kojarzy mi się niestety z mdłościami :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm... powieść ciekawie się prezentuje, ale wątpię abym ją przeczytał ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Do Jodi namawiać mnie nie trzeba
    czytałam póki co pięć jej powieści i chętnie sięgnę po kolejne

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam Picoult więc i tę książkę przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszę, że Ci się spodobała :) Już wiem od jakiej powieści tej autorki zacznę :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę w końcu zaprać się za jakąś książkę tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Już wiem co będę robić prze resztę wieczoru :)
    Bardzo zaciekawiłaś mnie swoją recenzją koniecznie muszę przeczytać książkę a fil już chyba dziś obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam jeszcze okazji poznać prozy tej autorki. Jednak po kolejnych pozytywnych recenzjach jej książek, widzę, że pora to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wstyd okropny, ale jeszcze nie czytałam żadnej powieści Picoult. Na szczęście w tym roku postanowiłam to zmienić i zamierzam czytać jedną książkę Picoult w miesiącu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo mnie zaciekawiła fabuła tej książki i przyznam, że aż mnie dreszcze przeszły, dlatego jestem ogromnie ciekawa, jak dalej rozwinie się jej historia a że uwielbiam twórczość Jodi, to koniecznie muszę przeczytać ,,Karuzelę uczuć''.

    OdpowiedzUsuń
  20. W bez mojej zgody też jest czas teraźniejszy i przeszły co było bardzo pomocne w ukazaniu uczuć. Na pewno sięgnę po tą pozycję!. I masz fajną kolorystykę na blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zacznę od tego, że nie mogę się przekonać do Jodi Picoult (a w zasadzie do jej twórczości), choć oczytałam się już tyle pozytywnych recenzji na jej temat. Choć wielokrotnie miałam okazję sięgnąć po jej książkę, zawsze sobie odpuszczałam. Chyba boję się rozczarować

    OdpowiedzUsuń
  22. Przeczytałam jak narazie "Dziesiąty krąg" tej autorki. Na półce czeka kolejna książka, a "Karuzelę uczuć" również mam zamiar poznać.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  23. W tym roku mam ambitne plany zapoznania się z twórczością autorki.

    OdpowiedzUsuń
  24. oo już dawno nie czytałam nic tej autorki hmm usze to nadrobić bo Ona ma fajne książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. już tu byłam, ale nie będę czekać do kolejnego posta: nominuję Cię do zabawy Versatile Blogger. :)
    szczegóły tutaj: http://wpapierowymswiecie.blogspot.com/2013/01/stosik-2-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  26. Mnie osobiście bardzo się podobała.

    OdpowiedzUsuń