środa, 4 kwietnia 2012

Cień Wiatru - Carlos Ruiz Zafón

Jak ja się nakręciłam na tą książkę, tak bardzo pragnęłam ją przeczytać po recenzji Sol, która się w niej zakochała. Jednak z przykrością muszę powiedzieć, że - jestem trochę na TAK i trochę na NIE. Tak pośrodku...

Książka opowiada o Danielu. Ma on na samym początku jedenaście lat i opiekuje się nim jedynie ojciec, który sprzedaje używane książki w swoim sklepiku. Pewnego dnia tata Daniela postanawia go zabrać na cmentarz zagubionych książek. To tajemnicze miejsce, o którym wiedzą nieliczni. Znajdują się tam książki, które zostały już zapomniane przez ludzkość, zagubione i nieużywane. Każdy kto znalazł się pierwszy raz na tym cmentarzu może zabrać ze sobą dowolną książkę jednak musi się nią opiekować bo jest za nią odpowiedzialny.

Daniel natrafia na książkę Cień Wiatru Juliana Caraxa, która jakby czekała właśnie na niego. Opowieść zawarta w książce zafascynowała go od pierwszego spojrzenia, pierwszego dotyku, pierwszej strony. Zaciekawiła go tak bardzo, że postanawia przeczytać inne książki tego autora. jednak jak się potem okazuje autor tej książki jest bardzo tajemniczy, tak samo jak fakt, że inne jego książki zostały spalone przez tajemniczą postać. Jednak on się nie poddaje i z zapałem odkrywa nowe ślady Juliana.

Co mi się podoba w książce to przedstawienie Barcelony (od zawsze lubię Hiszpanię ale nie mam okazji się tam wybrać) można poczuć klimat panujący wówczas w tymże mieście. Te małe uliczki ahh... Za co spodobał mi się  Cień Wiatru? To piękne cytaty, które mnie urzekły. Dają one do myślenia i dłuższego zastanowienia.

Oto kilka wybranych:

"Czytać to bardziej żyć, to żyć intensywniej"

"Kto kocha naprawdę, kocha w milczeniu, uczynkiem a nie słowami"

"Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to, co już masz w sobie"

I dwa moje ulubione:

"W chwili, kiedy zaczynasz zastanawiać się, czy kochasz kogoś, przestałeś go już kochać na zawsze"

"Ludzie lubią komplikować sobie życie, jakby już samo w sobie nie było wystarczającao skomplikowane"

Pierwszy rodziła był fascynujący i szybko go pochłonęłam. Jednak jak szybko się zaczęło tak szybko się skończyło. Dalsze rozdziały były jak dla mnie nudnawe, akcja powolna. Zbyt dużo opisów, zbędnych opisów, które można by było pominąć. Miałam ochotę ją odłożyć i już nie czytać ale nie lubię mieć nie dokończonych rzeczy i przeczytałam ją do końca. Czasami zdarzały się momenty gdzie czytałam z zaciekawieniem i wypiekami na twarzy jednak tych momentów było mniej. Książka opowiada o tajemnicy, miłości i przyjaźni. Znajdziemy również w niej trochę humoru.

Główny bohater nie przypadł mi do gustu był taki trochę bez wyrazu i charakteru, dużo bardziej podobał mi się wątek Fermina Romero de Torresa. To bezdomny, którego Daniel poznał pewnego deszczowego dnia. Jest on wyrazisty z poczuciem humoru i to mi się podobało. Przyjaźni się on z Danielem i to on jest jego powiernikiem . Tomas to drugi przyjaciel Daniela. To  jego siostrą zaczyna się interesować Daniel co pogarsza stosunki przyjacielskie.

Tak podsumowując książka nie zachwyciła mnie taj jak myślałam, że będzie. Niestety nie sięgnę już po żadne dzieła Zafona w każdym razie w najbliższym czasie. Jest mi przykro bo będę w mniejszości osób, które nie zakochały się w tej pozycji. No ale o gustach się nie dyskutuję:)


Postanowiłam zmienić skalę swoich ocen bo 10 to zdecydowanie zbyt rozbieżna ocena. Teraz oceniać będę w skali od 1 do 6.

Tą książkę oceniam na 3 za piękne złote myśli oraz Barcelonę :D


Pozdrawiam serdecznie!!
MałaEmily


10 komentarzy:

  1. Miałam zamiar przeczytać, ale po twojej recnzji jeszczę się wtrzymam.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mimo twej niskiej oceny dalej mam na nią straszną ochotę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Naczytałam się tylu pozytywnych opinii, ale myślę, że także i mnie rozwlekłe opisy nie przypadną do gustu. No ale jeszcze zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W chwili czytania byłam zafascynowana, ponieważ właśnie takiej książki potrzebowałam na dany okres... Książki, która da do myślenia :) Mi się bardzo podobała. Trzeba lubić taką literaturę ot co ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę że fajnie, że każdy ma własne przemyślenia dotyczące książek, bo można znaleźć coś dla siebie ;) Fajny klimat jest w tej książce ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. o tak! mam ogromna ochote na jakas dobra ksiazke! tego mi brakuje :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Już od dawna chcę zabrać się za tą książkę, ale jeszcze nie miałam okazji tego zrobić. Widzę, jednak że nie zachwycasz się książką, więc może odłożę ją jednak na później ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: zauroczona-czarami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. widziałemjakwyciskasz11 kwietnia 2012 23:17

    Książka Cień Wiatru jest pasjonująca, pełna tajemnic, a uczucie tajemniczości potęguje wspaniała atmosfera Barcelony, zwłaszcza ukazanej wieczorną porą. Julian Carax, który mimo iż nie jest głównym bohaterem powieści, można śmiało stwierdzić że jest postacią pierwszoplanową. I to nie losy Daniela powinny uwieść czytelnika, ale losy Juliana. Owiane zagadkami życie Juliana jest niesamowite i to chyba to, co najbardziej urzeka w Cieniu Wiatru.

    Polecam również inną książkę Zafona - "Gra Anioła". Akcja toczy się również w Barcelonie i do końca trzyma nas w napięciu. Kto toczy tę tytułową grę, kim on jest i czego chce od głównego bohatera? Wydaje mi się że ta książka jest nawet lepsza od Cienia Wiatru więc szczerze polecam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zafona wprost uwielbiam. "Cień wiatru" należy do grona nielicznych książek, o których mogę powiedzieć "ulubiona", u mnie miałaby ocenę 6/6 :) Ale wiadomo, jednemu spodoba się mniej a innemu mocniej :)

    OdpowiedzUsuń