poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Żywe trupy: Narodziny gubernatora - R.Kirkman, J. Bonansinga


Akcja książki zaczyna się zaledwie kilka dni po tym jak zaczęli powstawać pierwsi zmarli. Przemiana ta powoduje, że umarły zamienia się w zombie, który pragnie tylko świeżego mięsa. Cała historia opowiada poczynania kilku uciekinierów, a mianowicie trójki mężczyzn i małej dziewczynki. Próbują razem przetrwać ten czas i udać się do Atlanty, gdzie prawdopodobnie jest obóz dla tych którzy przeżyli. Cała ta droga nie jest łatwa, wieczna ucieczka przed potworami, które czają się za każdym rogiem gotowe wgryźć się w skórę żyjącego jeszcze człowieka. Każdy z nich ma nadzieję, na ocalenie, że wszystko potoczy się jednak szczęśliwie, a ich życie wróci do normalności. Niestety z każdym krokiem uświadamiają sobie, że nadzieje na to są nikłe ponieważ trupów nie ubywa. Philip, który przewodzi całej grupie jest najbardziej zmobilizowany do walki, staje do niej za każdym razem byle by ocalić swoją córeczkę. Jego brat Brian natomiast nie jest aż tak odważny, zazwyczaj chroni mała przed zagrożeniem, które czai się wszędzie. Krwawe walki, wieczny strach, jak potoczą się losy bohaterów? 

Muszę przyznać, że zabierając się za książkę nie widziałam serialu, a tym bardziej komiksów na których podstawie została napisana owa książka. Nie wiedziałam w sumie czego się spodziewać, ani jak nastawić się na pozycję.

Trzeba od razu zaznaczyć, że książka na pewno nie jest dla wrażliwców oraz dla osób, które nie lubią brutalnych scen. Przesiąknięta jest ona traumatycznymi opisami pozbywania się zombie, gdzie główną rolę odgrywa rozbryzgujący się na szybie mózg, latające wnętrzności czy porozrzucane kończyny. Takowe opisy są bardzo szczegółowe, wręcz namacalne wiec nie raz robiło mi się nie dobrze podczas jej czytania. Jednak sprawiało to, że mogłam mocniej i intensywniej przeżywać losy bohaterów.

Akcja książki przez połowę wlokła mi się i nie mogłam się wbić. Wydawało mi się, że historia jest rozwleczona w czasie, a nie wszystkie rzeczy są potrzebne. Jednak potem coś zaskoczyło we mnie i wciągnęłam się w nią, akcja trzyma w napięciu i nie raz zostałam mocno zaskoczona. Autorzy zafundowali nam pod koniec mocne wrażenia, które zaostrzają apetyt na kolejną część. 

W ostatnim czasie miałam okazję przeczytać dwie książki o tematyce zombie. Feed oraz tę, której opinię dzisiaj prezentuję. Zdecydowanie Feed jest moim faworytem i to bez dwóch zdań. 

Pomimo tego że książka mnie nie porwała jakoś szczególnie uważam, że warto ją przeczytać. Opowiada ona dosyć dobrze skrojoną historię, która nie raz mrozi krew w żyłach. Idealna dla fanów serialu czy komiksu ponieważ będzie dopełniać całość, a także dla tych którzy lubią taką właśnie tematykę. Muszę oczywiście zaznaczyć, że w książce znajdziemy kilka błędów czy literówek, jednak według mnie nie wpływają jakoś szczególnie na jej odbiór. Miło spędziłam chwilę z tą pozycją i już teraz wiem, że przeczytam kolejną cześć.

Moja ocena-4/6

Za książkę dziękuję Wydawnictwu SQN:


Pozdrawiam 
MałaEmily

11 komentarzy:

  1. Czytałam i bardzo mi się podobała. Zwłaszcza zakończenie, lubię jak na końcu książek wszystko nabiera innego znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. o to coś dla mnie - dawno już nie czytałam o Zombie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam ani serialu ani komiksów, więc póki co chyba nie ma sensu sięgać. Prędzej wybiorę właśnie Feed.

    OdpowiedzUsuń
  4. Serialu również nie oglądałam, chociaż wielokrotnie o nim słyszałam, Lektura wygląda na przyzwoitą ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. OO Zombie nie czytałam ,a więc kiedyś pewnie po coś sięgnę ;P
    serial mój bracik ogląda haha
    i czasami coś tam podpatrzę ale eee nie podoba mi się ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Może i nieporywająca, ale jestem jej strasznie ciekawa, przede wszystkim tych brutalnych scen.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ksiazka przede mna, jestem wielka fankom serialu wiec wydaje mi sie, ze ksiazka przypadni mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Już po pierwszych słowach recenzji nie byłam pewna czy to odpowiednia książka dla mnie. Z dalszą częścią co raz bardziej wydawało mi się, że raczej za nią nie chwycę, bo mogłaby mi po prostu nie przypaść do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak sama wiesz, jestem nią żywo zainteresowana... Ale na chwilę obecną muszę sobie ją darować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam i w sumie podobała mi się. Teraz na półce leży już 2 część, a czas mi broni po nią sięgnąć...

    OdpowiedzUsuń

  11. Niestety to nie moje klimaty. Jakoś nie mogę się przekonać do książek o wampirach, zombie itp. Ale może kiedyś...:)

    OdpowiedzUsuń