środa, 27 lutego 2013

Insygnia. Wojny Światów - S.J. Kincaid


Główny bohater to Tom Raines, który nie ma łatwego życia, jego ojciec, Neil jest alkoholikiem-hazardzistą, który nie posiada pracy, a jego hobby jest odwiedzanie kasyn. Co wieczór przekracza próg kasyna, aby w końcu się odegrać i stanąć na nogi. Jednak nigdy do tego nie dochodzi, a ich życie poleca na ciągłym zamieszkiwaniu w hotelach i braku pieniędzy. Wychowanie Toma przez Neila polegało na wpojeniu synowi, że władzy należy się sprzeciwiać, dlatego z nastolatka wyrósł buntownik i przeciwnik własnego kraju. Ojciec w ogóle nie interesuje się synem, co robi ani jak spędza czas, dlatego dochodzi do tego, że Tom opuszcza zajęcia w szkole, nie odrabia zadań i pyskuje nauczycielom. Jego dnie zawsze polegają na tym samym - na graniu w gry komputerowe. Jest to jego hobby, jego pasja i tak naprawdę nic innego nie musi istnieć. Jest on bystry, sprytny i umie pokonać każdego w dowolnej grze. Dlatego kiedy spędza tak kolejną noc, jest obserwowany prze starszego mężczyznę. Kiedy chłopak uświadamia sobie obecność nieznajomego, ten przestawia mu kuszącą propozycję. Będzie mieć możliwość uczęszczania do elitarnej akademii wojskowej zwanej Wieżą Pentagonu. Dzięki swoim umiejętnością został zauważony i może stać się kimś wyjątkowym. Po jakimś czasie po szkoleniu zostanie członkiem Sił Układu Słonecznego i będzie mógł zaprowadzić swój kraj do zwycięstwa w III wojnie pozaziemskiej... Jak potoczą się losy Toma Rainesa? Czy poradzi sobie w nowych, zupełnie nowych warunkach?

Kiedy tylko przeczytałam o tej książce wiedziałam, że muszę się z nią zaznajomić. Historia stworzona jest wprost dla mnie. Uwielbiam pozycje, których akcja dzieje się w przyszłości. Zawsze zastanawia mnie jak świat będzie wyglądał za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, dlatego takie książki mnie fascynują. 

Fabuła książki jest bardzo oryginalna, ciekawym wątkiem jest to, że wojna toczy się nie na ziemi ale w strefie kosmicznej. Jest to tak fajnie i pomysłowo opisane, że nie sposób tego nie polubić. Autorka ciekawie ukazała świat podczas III wojny, jest on intrygujący i sprawia, że czyta się go niezwykle szybko. Trochę przerażał mnie fakt procesorów neuronowych, dzięki który cała wojna jest przeprowadzana, jednak jego możliwości są niesamowite.

Styl pisania autorki jest bardzo lekki ale nie banalny. Tak sprytnie prowadzi całą historię, że nie sposób się nudzić czy pogubić w wątku. Strona za stroną wprowadza czytelnika w ten świat i pobudza jego wyobraźnię do działania. Z taką łatwością przekazuje nam, co tak naprawdę miała na myśli i jak to wszytko widziała w swoich wyobrażeniach. Narracja książki prowadzona jest w trzeciej osobie w czasie przeszłym, co moim zdanie jest na plus. Dzięki temu poznajemy dokładniej każdego z bohaterów.

Bohaterowie książki to kalejdoskop charakterów. Każdy tutaj jest indywidualnością, tak naprawdę nie wiadomo kto jest dobry, a kto zły. Każdy wnosi do całości coś od siebie niepowtarzalnego i innego. Główny bohater, Tom to nastolatek, który czasami może się wydawać mało inteligentny i rozgarnięty i od razu pojawia się pytanie: co on robi w tej elitarnej akademii? Jednak to nie przypadek, potrafi on myśleć niestandardowo i wymyślić coś o czym nikt inny nie pomyślał. Widzimy jego metamorfozę, jak się zmienia z czasem, zaczyna postrzegać rzeczy inaczej niż zaledwie kilka miesięcy wcześniej. Jest on chłopcem z poczuciem humoru, który lubi bójki, ma głupie pomysły, jednak powoli uczy się co to odwaga i odkrywa krok po kroku świat dorosłych. Na uwagę zasługuję również wspomnienie tutaj Yuriego, który jest kadetem z Rosji, a jego pojawienie się w książce zawsze wywoływało uśmiech na mojej twarzy. 

Zakończenie książki natomiast jest takie jak takie jak się spodziewałam. Ale nie, nie myślcie sobie, że jest przewidywalne albo coś w tym stylu, chodzi mi raczej  o to, że końcówka trzyma  mocno w napięciu. Tutaj autorka była bezlitosna i wcisnęła mnie w fotel gdzie niestety pochłonęłam ją błyskawicznie. Aż chciałoby się z nią zostać choć minutkę dłużej... 

Jedynym minusem jaki dostrzegłam to to, że w całości brakuje mi akcji. Dzieję się tu dużo i nie raz włos jeży się na głowie jednak po III wojnie spodziewałam się więcej mrożących krew w żyłach sytuacji na przykład walki między wrogami. To taki malutki minus ode mnie.

Chyba napisałam wszystko co trzeba, w każdym razie mam nadzieję, że nie zapomniałam niczego co chciałam Wam przekazać.

Podsumowując książka mi się bardzo podobała, a historia oczarowała. Myślę, że spodoba się ona wszystkim, którzy lubią fantastykę i sci-fi, jednak polecam ją też osobom, które chcą przeczytać coś co jest interesujące, trzymające w napięciu i pozostaje w pamięci na dłużej. Historia jest świeża i niesłychanie wciągająca, a do tego ogromne pokłady poczucia humoru urozmaicą popołudnie. Debiut autorki uważam za udany i mam nadzieję, że kolejne książki będą równie dobre.

Moja ocena +5/6


Za możliwość przeczytania tej fascynującej książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Egmont:




Pozdrawiam MałaEmily

21 komentarzy:

  1. Czytałam i również mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się książka podobała! Jutro wezmę się za spisanie własnych przemyśleń, bo dotychczas nie miałam na to czasu, mam na razie wstępny zarys i już wiem, że moja opinia będzie dość podobna do Twojej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ zazdroszczę Ci tej książki! Muszę ją sobie jak najprędzej sprawić!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czemu , ale jwkoś nie ciągnie mnie do tej książki. Rzeczywiście pomysł wydaje się być jedyny w swoim rodzaj, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że ogladałam film o czymś podobnym. Nie wiem jeszcze czy sięgnę po tę pozycje, muszę się zastanowić.

    recenzentka-carrie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę mam już na półeczce dzięki wymianie :)
    Także przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na półce jest, więc powolutku się do niej przymierzam. Cieszę się, że tak wysoko ją oceniłaś i liczę, że mnie również się spodoba:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam wielką ochotę na tą książkę. :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zamierzam ją przeczytać w weekend.

    OdpowiedzUsuń
  9. Najważniejsze jest pierwsze wrażenie, a widac, ze ta autorka wypadła bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem dlaczego, ale mi ta książka w ogóle nie przypadła do gustu.. Może nie jest zła, lecz to nie moje klimaty ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam tą książkę :) Pierwszy raz spotkałam się z literaturą science-fiction i zakochałam się w tym gatunku! Polecam "Insygnię" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie jestem do końca przekonana. nie jestem pewna, czy ta książka jest naprawdę taka dobra.. chyba odpowiedzą na to byłby slogan książki "nie uwierzysz jeśli nie przeczytasz" ;p
    no nie wiem, naprawdę. może kiedys?

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę coraz więcej pozytywnych recenzji na temat tej książki. Muszę w końcu wygospodarować dla niej trochę czasu. :D
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam mieszane uczucia, co do tej książki... Może kiedyś ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam coraz większą ochotę na tę książkę...!

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety raczej nie w moim stylu, aczkolwiek recenzja ciekawa
    zapraszam w wolnej chwili do siebie
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Książkę mam na półce więc jak skończę te co mam zaplanowane, to się za nią zabiorę :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Brzmi super, ale chwilowo nie mam możliwości sięgnąć po tę książkę. Może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwszy raz słyszę o tej książce, jednak po Twojej opinii wnioskuję, że jest to powieść idealna dla mnie. Koniecznie muszę się rozejrzeć za "Wojną światów"!

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba muszę ją sobie kupić :) Dziękuje za opis! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Zupełnie nie moje klimaty :P Więc raczej sobie daruję :)

    OdpowiedzUsuń