Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Melissa de la Cruz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Melissa de la Cruz. Pokaż wszystkie posty

środa, 30 maja 2012

Zapach Spalonych Kwiatów - Melissa de la Cruz


North Hampton, wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych - to tam żyją trzy bohaterki książki. Z pozoru normalne kobietki Joanna oraz jej dwie córki Freya i Ingrid. Są one czarownicami. Jednak od kilku lat nie mogą posługiwać się swoimi umiejętnościami. Rada ich rasy zabroniła im używać magicznych zaklęć i kazała przystosować się do tych innych warunków życia. North Hampton bardzo im się spodobało, czują się w nim dobrze i dzięki temu godzą się z decyzją Rady i żyją jak mieszkańcy miasteczka.

Książka zaczyna się od przyjęcia zaręczynowego Frey. Poznaje ona brata swojego narzeczonego - Killiana. W momencie ulega jego urokowi i nie potrafi się opanować. Zatraca się całkowicie w tym doznaniu i nie wie co tak naprawdę ją do tego skłoniło. To tylko początek zawirowań w życiu trzech bohaterek. Z dnia na dzień coraz trudniej jest im prowadzić życie beż magii. Po jakimś czasie nieużywane moce, które w nich drzemią pragną się zaś uaktywnić i ujawnić. Ich natura sama domaga się, żeby zrobiły uczynek z tego do czego mają zdolności. W końcu ulegają, uzdrawiają, tworzą miłosne eliksiry a nawet wracają dusze pewnego mężczyzny z drogi ostatecznej. 

Każdego dnia od użycia zakazanej magii kobiety obawiały się, że zostaną ukarane za swoje czyny, w końcu złamały warunki Rady. Nic jednak takiego się nie dzieje. Jednak tylko do czasu, ponieważ w tym małym do tej pory spokojnym miasteczku zaczynają dziać się dziwne rzeczy... Każda z nich czuje, że nadciąga coś niedobrego, coś co zmieni ich życie... Do tego dochodzi trójkąt miłosny Frey i dwójka braci jak to bywa nic dobrego z tego wyjść nie może...

Gdy sięgnęłam po tą książkę od razu zapragnęłam ją mieć. Oprócz Harrego Pottera nie czytałam żadnej książki poświęconej magii, czarownicom. dlatego bardzo chętnie się na  nią skusiłam. Po przeczytaniu jej stwierdzam, że był to bardzo dobry wybór. Nie jest to na pewno romansidło, w każdym razie takie typowe. Faktycznie znajduję się taki wątek jednak jest ona tak opisany, że absolutnie nie dominuję on w książce. Jest to tylko taki dodatek do całej historii, która posiada w sobie kryminał, dramat wątek paranormal. Jest jak najbardziej mieszanka wybuchowa.

Główne bohaterki jak najbardziej zasługują tutaj na pochwałę. Nie są one ani przesłodzone ani przekreowane. Są one normalnymi kobitkami, które można spotkać na co dzień. No prawie..:P Joanna to typowa gospodyni domowa. Zajmuję się swoim domem oraz małym Taylorem. Freya to barmanka w miejscowym barze, gdzie serwuje najlepsze drinki. Jest ona odważna i szalona. Natomiast Ingrid jest przeciwieństwem Freyi. Jest spokojna i zatraca się w swojej pracy w bibliotece. 

Książka zawładnęła moim życiem bez dwóch zdań. Gdy tylko miałam chwile to po nią sięgałam. Historia w niej przedstawiona jest żywa. Nie ma przydługiego wstępu, akcja zaczyna się błyskawicznie. dosłownie do ostatniej kartki jest interesująca. Jedynie, żeby nie było tak kolorowo przyczepię się do samego zakończenia trójkąta miłosnego. Jakoś tak rach ciach i się skończyło beż żadnego polotu. Szybkie i bezbolesne, aż sobie pomyślałam "to już?" Jednak epilog nadrobił to co zostało skrócone. Jak najbardziej intryguje i zachęca do przeczytania kolejnej części bo zakończenie jest otwarte.

Nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać książek tej Pani. Jestem zachwycona całą historią, tym jak zostały powiązane wszystkie wątki oraz opisów sytuacji. Polecam bez wątpienia bo jest to naprawdę bardzo dobra książka.

Moja ocena to +5

Pozdrawiam MałaEmily


P.s A poniżej zapodaje piosenkę do posłuchania, która przez ostatnie dni gości u mnie bez przerwy:)
Najlepszy moment to harmonijka:D