Z czym kojarzy Ci się karuzela, wesołe miasteczko? Z udaną zabawą, szczęściem miło spędzonym czasem, może z randką czy niesamowitymi wrażeniami po pierwszej przejażdżce... Niby taka niewinna karuzela, a jednak Chrisowi Harte`owi do końca życia będzie się kojarzyć z jednym. Będzie wywoływać w nim złe wspomnienia, nudności a nawet przypływ adrenaliny i złości. To tam rozegrała się tragedia, która nie miała mieć miejsca. To tam Emily Gold znalezioną martwą w ramionach Chrisa. Co strzeliło nastolatkom do głowy? Morderstwo akt rozszerzonego samobójstwa?
Dwie rodziny, które znają się na wylot. Każdy wolny czas małżeństwa Goldów i Harte`ów spędzają razem na plotkach przy winie, bądź w restauracji. Ich pociechy są w tym samym wieku, Emily i Chris znają się od zawsze, a każdą wolną chwilę spędzają razem, przyjaźnią się jak mało kto. Dlatego nikt nie był w szoku kiedy zaczęli ze sobą chodzić, każdy z rodziców wiedział, że w końcu do tego dojdzie. Ta sielanka miała trwać wiecznie. Nikt nie sądził, że w środku nocy oba małżeństwa zostaną ściągnięte do szpitala. A tam rozegrał się dramat... Emily nie żyje a Chris ma obrażenia głowy. Jak potoczą się lost zaprzyjaźnionych rodzin? Co naprawdę wydarzyło się owego feralnego dnia na karuzeli...?
Oglądałam film kilka razy, nawet nie wiedziałam, że jest on ekranizacją książki. Od kiedy się o tym dowiedziałam zapragnęłam ją przeczytać. I powiem Wam, że książka dużo bardziej mi się podobała pomimo tego, że niektóre zdarzenia były za bardzo przeciągane co mnie denerwowało. W książce mamy możliwość głębszego poznania postaci, a co najważniejsze samej Emily. Tego co ją trapiło i od środka zżerało. Książka wywołuję znacznie więcej emocji, targa czytelnikiem nie zważając na nic.
Od pierwszej strony zostałam porwana do świata Jodi Picoult. Spisała się ona naprawdę dobrze, jej książka jest idealnie dopasowana, a każdy szczegół dopracowany w każdym calu. Wszystko jest jasne i klarowne, nie ma miejsca na pomyłki. Wspomnienia odczucia poszczególnych postaci czy w końcu sam proces jest opisany bardzo dokładnie, autorka zwróciła uwagę na wszystko dzięki czemu nie ma wrażenia, że coś umyka. Książkę czytałam z zapartym tchem ciągle miałam mało i mało, chciałam wiedzieć co było przyczyną i jak potoczą się dalsze ich losy.
Książka porusza temat uczuć międzyludzkich, miłości nastolatków. Jednak to nie było zwykłe banalne zauroczenie pomiędzy dwojgiem młodych ludzi. Było ono dojrzałe takie inne, niż dotychczas dane mi było czytać. Każdy z nich kochał tak bardzo, że bolało, mam wrażenie, że aż ich samo ono przerosło.
Sami bohaterowie wykreowani są dobrze, każdy z nich inaczej sobie radzi po stracie. Są oni bardzo zwyczajni, a nie wymyślni czy sztuczni. Mam się wrażenie ze to ludzi z krwi i kości, którym możemy spotkać na ulicy. Pomimo tego, że książka opisuje przeważanie Chrisa i Emily poznajemy postacie drugoplanowe, na moją uwagę zasłużył adwokat, Jordan. Co podobało mi się w książce jeszcze? Że rozdziały książki są podzielone na dwa czasy, teraźniejszy i przeszły. Zastosowanie tego fajnie kształtowało całą historię.
Wydaje mi się, że Emily była egoistką, nie będę się tutaj zagłębiała i wyjaśniała dlaczego, gdyż wiązałoby się to z małym zdradzeniem o co chodzi. Jednak tak naprawdę uważam, że ona nie zasługiwała na miłość Chrisa. Gdyby była z nim szczera, tak naprawdę powiedziałaby mu o swoich obawach i uczuciach to może nie doszło by do tego. Wiem, że to książka i inaczej nie było by historii ale jakoś tego przeżyć nie mogę :)
Wiecie co? Dziwnie się czuję po przeczytaniu tej książki, związane to jest z tym, że cały czas myślę nad całą historią. Czy Chris był winny, czy gdyby nie feralny dzień i głupie wyzwanie to rzeczy potoczyły by się w ten, a nie inny sposób? W końcu czy sędziowie ogłosili dobry werdykt, czy bezgraniczna miłość wszystko wybacza i na wszystko pozwala... Wszystko to sprawia, że nie mogę tak po prostu zapomnieć i przejść do kolejnej książki bez chwili odpoczynku i pomyślenia nad całą sprawą.
Co mi pozostało? Polecam Wam z czystym sercem tę historię, która jest emocjonująca. Książka nieźle wpłynęła na moje uczucia. Podczas jej czytania byłam przerażona, zasmucona, targały mną uczucia nie do opisania i zapewne taki był jej zamysł. Mam wrażenie, że z książkami tej autorki jest jak z książkami Nicolasa Sparksa - albo się je kocha albo nienawidzi. Nie ma niczego pośrodku. To było moje pierwsze spotkanie z jej książkami i mogę powiedzieć, że znalazłam się w gronie tych pierwszych.
Moja ocena +5/6
Buziaki ślę!
MałaEmily
zaciekawiłaś mnie! jeśli nie przeczytam książki (z braku czasu..) to na pewno przeczytam film. film - choć z pewnością gorszy od oryginału - zajmie najwyżej dwie godzinki, a naprawdę mam ochotę zapoznać się z tą historią :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak film jest bardzo fajny:)
UsuńNie no, znowu książka tej autorki! A ja już od dawien dawna noszę się z zamiarem zapoznania się z twórczością pani Picoult. Na początku chyba zacznę od "Bez mojej zgody", a potem może skuszę się na "Karuzelę uczuć" :D
OdpowiedzUsuńPamiętam jak zaczęłam czytać tę książkę. Pierwsza powieść Picoult, wiec nie wiedziałam czego się spodziewać, a potem przepadłam. Tak strasznie mnie wciągnęła, że chcę czytać kolejne książki pisarki. Jednak najważniejsze to to, że pozostała w mojej pamięci na bardzo długo. Wzruszająca i przepiękna historia!
OdpowiedzUsuńDokładnie zgadzam się we wszystkim co napisałaś:))
UsuńOczytałam się już tyle recenzji ksiązek tej autorki, że chyba sama muszę coś osobiście jej przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o filmie, a książkę mam w planach i na pewno przeczytam ;-)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nią wziąć.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze tej książki i ekranizacji także nie obejrzałam. Ale mam ochotę, choć w pierwszej kolejności na książkę. Lubię tę pisarkę i nie może zabraknąć tej powieści u mnie na półce :)
OdpowiedzUsuńJa się zraziłam do autorki po "Zagubionej przeszłości", ale twoja recenzja na nowo pobudziła moją ciekawość.
OdpowiedzUsuńU mnie na przeczytanie już czekają "Deszczowa noc" i "Dziesiąty krąg" tej autorki.
OdpowiedzUsuńmam w planie zapoznać się z piórem pisarki. a karuzela kojarzy mi się niestety z mdłościami :(
OdpowiedzUsuńHmm... powieść ciekawie się prezentuje, ale wątpię abym ją przeczytał ;)
OdpowiedzUsuńDo Jodi namawiać mnie nie trzeba
OdpowiedzUsuńczytałam póki co pięć jej powieści i chętnie sięgnę po kolejne
Uwielbiam Picoult więc i tę książkę przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńCieszę, że Ci się spodobała :) Już wiem od jakiej powieści tej autorki zacznę :P
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zaprać się za jakąś książkę tej autorki.
OdpowiedzUsuńJuż wiem co będę robić prze resztę wieczoru :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiłaś mnie swoją recenzją koniecznie muszę przeczytać książkę a fil już chyba dziś obejrzę :)
Nie miałam jeszcze okazji poznać prozy tej autorki. Jednak po kolejnych pozytywnych recenzjach jej książek, widzę, że pora to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńWstyd okropny, ale jeszcze nie czytałam żadnej powieści Picoult. Na szczęście w tym roku postanowiłam to zmienić i zamierzam czytać jedną książkę Picoult w miesiącu.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiła fabuła tej książki i przyznam, że aż mnie dreszcze przeszły, dlatego jestem ogromnie ciekawa, jak dalej rozwinie się jej historia a że uwielbiam twórczość Jodi, to koniecznie muszę przeczytać ,,Karuzelę uczuć''.
OdpowiedzUsuńW bez mojej zgody też jest czas teraźniejszy i przeszły co było bardzo pomocne w ukazaniu uczuć. Na pewno sięgnę po tą pozycję!. I masz fajną kolorystykę na blogu:)
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że nie mogę się przekonać do Jodi Picoult (a w zasadzie do jej twórczości), choć oczytałam się już tyle pozytywnych recenzji na jej temat. Choć wielokrotnie miałam okazję sięgnąć po jej książkę, zawsze sobie odpuszczałam. Chyba boję się rozczarować
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam jak narazie "Dziesiąty krąg" tej autorki. Na półce czeka kolejna książka, a "Karuzelę uczuć" również mam zamiar poznać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
W tym roku mam ambitne plany zapoznania się z twórczością autorki.
OdpowiedzUsuńoo już dawno nie czytałam nic tej autorki hmm usze to nadrobić bo Ona ma fajne książki ;)
OdpowiedzUsuńjuż tu byłam, ale nie będę czekać do kolejnego posta: nominuję Cię do zabawy Versatile Blogger. :)
OdpowiedzUsuńszczegóły tutaj: http://wpapierowymswiecie.blogspot.com/2013/01/stosik-2-versatile-blogger.html
Mnie osobiście bardzo się podobała.
OdpowiedzUsuń